NOTATNIK MALKONTENTA | Nie będę dla poklasku udawał, że podobało mi się, co zrobił Grzegorz Braun w dniu exposé premiera Donalda Tuska.
Nie podzielam zachwytów nad tym, że rzekomo wielu osobom „otworzył oczy”. Polityczny performance uderzający w jakąkolwiek ceremonię religijną nie powinien budzić niczyjego entuzjazmu. Jest to też zawsze miecz obosieczny.
Poza szkodami dla jego partii przyniosło to także szkody Polsce. Pan poseł zachował się jak klasyczny polityczny egoista: zagrał wyłącznie na siebie.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.