Akcja aresztowania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oznacza, że wchodzimy już w fazę bezpośredniego konfliktu na szczytach władzy. To, że Donald Tusk przeprowadził swoją operację z tak dużym ładunkiem agresji i lekceważenia dla przepisów prawnych, ma bardzo złowrogą wymowę. Oznacza to, że lider PO z góry założył, iż nie będzie mu potrzebna żadna kooperacja z głową państwa. A to pozwala założyć, że będzie się starał unieważnić władzę prezydencką lub zepchnąć prezydenta środkami policyjno-politycznymi do roli bezsilnego statysty w pałacu przy Krakowskim Przedmieściu. Jest to niepokojące, tym bardziej że prezydent jest formalnie zwierzchnikiem sił zbrojnych i kooperacja pomiędzy szefem rządu a prezydentem w obliczu zagrożenia ze strony Rosji winna być czymś ważnym. Jak się okazuje – nie jest ważna.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.