Od 2015 r. nieustannie słyszeliśmy o "kryzysie konstytucyjnym" w państwie i gwałceniu prawa. Paradoksalnie jednak to właśnie głosiciele tej narracji realizują obecnie w czystej postaci prawno-polityczną doktrynę "decyzjonizmu", której twórcą jest sławny niemiecki "prawnik Trzeciej Rzeszy" Carl Schmitt (1888–1985). Na chaos w państwie i brak stabilności odpowiedź ma być jedna – czysty akt woli politycznej. Z pominięciem jakichkolwiek reguł prawnych.
W jaki sposób argument "chaosu" prawnego? Warto odnotować pewne fakty. Postępowanie karne toczące się przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia w Warszawie przeciwko czterem osobom jako pokłosie tzw. afery gruntowej – w tym Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi – zakończyło się wyrokiem z 15 marca 2015 r., skazującym oskarżonych na kary trzech lat pozbawienia wolności. Przewodniczącym składu orzekającego w tej sprawie był były już dzisiaj sędzia Wojciech Łączewski (potem stał się bohaterem medialnych enuncjacji na temat jego zaangażowania przeciwko rządowi PiS, które miały być przedmiotem rozmów z osobą podającą się za Tomasza Lisa).
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.