"Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński pojawią się w czwartek 25 stycznia przed budynkiem Sejmu i będą próbowali wejść do środka jako posłowie. Uważają, że mają pełne prawo uczestniczyć w obradach" – takie stanowisko przekazali politycy PiS Wirtualnej Polsce.
We wtorek Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wyszli z więzienia po 15 dniach odbywania kary w związku z grudniowym wyrokiem sądu w sprawie tzw. afery gruntowej. W jednej ze swoich pierwszych wypowiedzi po wyjściu na wolność Maciej Wąsik stwierdził, że będzie nadal wykonywał mandat posła, ponieważ jest to "jego obowiązkiem". W środę podczas rozmowy na antenie TV Republika, obaj politycy stwierdzili, że jeszcze nie zdecydowali, czy pojawią się podczas czwartkowych obrad Sejmu. Dodali jedynie, że "mają swój plan" na ten dzień.
Co to oznacza? "Do końca nie wiedzą tego nawet sami politycy PiS. W kuluarach niektórzy mówią o 'niespodziankach'. Tyle że żadne ruchy ze strony PiS nie muszą się okazać skuteczne" – czytamy.
Jest więc plan "b". – Jeśli Hołownia nie dopuści naszych posłów do obrad, złożymy zawiadomienie do prokuratury. Będziemy też walczyć to, żeby Hołownia stanął w przyszłości przed Trybunałem Stanu. On prędzej czy później zostanie z tego rozliczony – przekazał jeden z byłych ministrów z PiS. Zawiadomienia do prokuratury mają dotyczyć nie tylko Szymona Hołowni. – Rozważamy m.in. zawiadomienia dotyczące szefa Kancelarii Sejmu, ale też niektórych funkcjonariuszy SOP, którzy umożliwili zatrzymanie naszych polityków na terenie Pałacu Prezydenckiego – przekazał informator WP.
Jednocześnie politycy PiS przekonują, że nie dążą do obstrukcji czy przepychanek: – Nie chcemy żadnej obstrukcji, nie robimy ciamajdanu, nie damy się sprowokować.
Hołownia zadecydował
Tymczasem wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak stwierdził na antenie TVP Info, że Szymon Hołownia nie pozwoli, aby Kamiński i Wąsik weszli na salę plenarną i głosowali. Marszałek Sejmu, według słów polityka Konfederacji, zadeklarował, że bierze za to pełną odpowiedzialność. Takie słowa miały paść z jego ustaw podczas posiedzenia Prezydium Sejmu.
– Wszystko wskazuje na to, że konfrontacja rozegra się nie na sali sejmowej, ale raczej na granicach kompleksu sejmowego, bo zgodnie z zapowiedziami marszałka Sejmu, nie uznając panów za posłów, nie będzie chciał ich w ogóle wpuszczać na teren Sejmu – powiedział.
Czytaj też:
"Jasne postawienie sprawy". Bosak zdradził, co Hołownia postanowił ws. Kamińskiego i WąsikaCzytaj też:
"Mamy już przygotowany plan". Tajemnicza zapowiedź Kamińskiego