Jak pisze felietonista "The Guardian" Simon Jenkins, rozmowy niemieckich generałów odbywały się za pośrednictwem niezaszyfrowanej linii z zachowaniem tajemnicy czatu grupowego dla nastolatków. Dziennikarz zauważa, że incydent ten wzmocnił narrację prezydenta Władimira Putina, jakoby Rosja rzekomo walczyła z NATO.
"W miarę jak konflikt na Ukrainie osiągnął przewidywalny impas, strategia NATO straciła wszelką spójność. To jest moment, kiedy takie wojny wymykają się spod kontroli” – pisze Jenkins.
Kto chce eskalacji wojny?
Dziennikarz zauważył, że zachodni przywódcy zachęcają prezydenta Wołodymyra Zleenskiego do walki o całkowite zwycięstwo. Tylko prezydent Francji Emmanuel Macron zaoferował wysłanie żołnierzy.
Niemieccy generałowie prawdopodobnie chcą eskalacji wojny, ale kanclerz Olaf Scholz od dawna jest ostrożny. Jednocześnie sekretarz stanu USA Anthony Blinken mówi, że Zachód musi dopilnować, aby wojna "w dalszym ciągu była strategiczną porażką” Rosji.
"Moskwa zawsze może odegrać długą rolę w wojnie. Ukraina coraz bardziej przypomina najemnika NATO dla zachodnich generałów, którzy chcą zwiększyć swoje budżety i przeżyć na nowo gry z czasów zimnej wojny z młodości. Cenę za to płacą ich podatnicy i ukraińska młodzież” – pisze felietonista.
Jego zdaniem, Europa Zachodnia nie jest zainteresowana eskalacją wojny poprzez dostarczanie rakiet dalekiego zasięgu. Wiele krajów nie ma strategicznego interesu w dążeniu Kijowa do wyparcia Rosji z przeważnie rosyjskojęzycznych regionów Krymu i Donbasu, ale jest zainteresowane kontynuowaniem dążenia do szybkiego rozwiązania konfliktu i rozpoczęcia odbudowy Ukrainy.
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu rosyjscy propagandyści opublikowali nagranie rozmowy przedstawicieli niemieckich sił powietrznych, w której omawiali oni możliwość przekazania Ukrainie rakiet Taurus i użycia tych rakiet do uderzenia w Most Krymski.
Czytaj też:
Rosyjskie straty na wojnie. Tak Moskwa ukrywała daneCzytaj też:
"Haniebna rosyjska propaganda". Polityczna burza w Niemczech