Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson zamierza przyspieszyć rozwiązanie kwestii pomocy finansowej dla sojuszników USA, której Kongres nie może zatwierdzić od ponad sześciu miesięcy. Amerykańska Izba Reprezentantów może w tym tygodniu osobno przyjąć pakiety pomocowe dla Ukrainy i Izraela.
Ostra reakcja Kremla
Do tych zapowiedzi odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jego zdaniem Amerykanie prowadzą wobec Kijowa "politykę kolonialną".
– Mówimy o prowokowaniu Ukrainy do dalszych działań wojennych do czasu zakończenia wojny, do ostatniego Ukraińca, zapewniając w ten sposób gwarantowane zyski USA – przekonuje rosyjski dyplomata.
– Amerykanie nie zapominają o sobie, pakiety pomocowe przede wszystkim prowadzą do sytuacji, w której znaczna część przyznanych środków pozostaje w amerykańskich kompleksach wojskowo-przemysłowych – ocenia Pieskow, dodając, że "następnie jest ona wypłacana w formie podatków USA".
USA bliżej przyznania pomocy Ukrainie? Johnson deklaruje, że będzie głosowanie
Dużą pracę lobbującą na rzecz Ukrainy wykonali nie tylko jej zwolennicy w Kongresie i administracji prezydenta Joe Bidena, która w dalszym ciągu wzywa do zatwierdzenia ustawy Senatu, ale także sojusznicy Stanów Zjednoczonych.
Premier Japonii Fumio Kishida, który przemawiał w obu izbach Kongresu w zeszłym tygodniu, stwierdził, że bez pomocy USA nadzieje Ukrainy zostaną "zmiażdżone" pod presją Moskwy.
Z kolei premier Czech Petr Fiala, który w poniedziałek spotkał się z Bidenem, wspominał wjazd sowieckich czołgów do Czechosłowacji w 1968 r. – Nie chcę tego więcej widzieć. Musimy nadal wspierać Ukrainę tak długo, jak to konieczne – oświadczył Fiala.
Jeśli Kongres przegłosuje ustawę, Ukraina będzie mogła liczyć na pomoc wojskową USA o wartości 60 mld dolarów.
Czytaj też:
Orban: Ukrainy nie można już uważać za kraj niepodległy. Teraz jest protektoratem ZachoduCzytaj też:
"Putin przetestuje NATO". Ekspert wskazuje "słaby punkt", w który uderzy Rosja