Roman Giertych opublikował w serwisie YouTube nagranie z marca 2024 r., na którym rozmawia z Tomaszem Mrazem. Były dyrektor Funduszu Sprawiedliwości powiedział m.in., że z FS przyznawane były "limity Ziobry", które mogli wykorzystywać konkretni politycy z konkretnych okręgów wyborczych.
Suwerenna Polska: Mraz jest podejrzany, Giertych ma motywację do osobistej zemsty
Oświadczenie w sprawie nagrania Suwerenna Polska zamieściła na swoim profilu na portalu X. Partia Zbigniewa Ziobry wskazuje, że "Mraz jako podejrzany może zgodnie z prawem «kłamać», a Giertych jako podejrzany o wyprowadzenie ponad 90 mln wiele lat ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości i teraz ma motywację do osobistej zemsty".
"Widać, że Giertych «prowadzi» Mraza, który był wprowadzony do ministerstwa jako agent i jak widać na taśmach, sam cały czas prowokuje wątki i rozmowy pod swoją narrację" – ocenia SP. Zwraca uwagę, że "Giertych celowo kłamie na początku o «przetargach» i nawet Mraz go poprawia, że przecież to «konkursy»".
"Dlaczego to ma znaczenie? Jeszcze raz podkreślamy, że konkurs jest inną formą, niż przetarg. Minister (dysponent) miał prawo wyznaczyć cele konkretnego wydatku funduszu i ostatecznie zmienić decyzje komisji konkursowej lub wg § 11 samodzielnie decydować o wydatku funduszu. To wykonywanie władzy publicznej i również na ostatniej konferencji ministra Bodnara w MS przyznano, że trzeba zmienić przepisy" – argumentuje partia Ziobry.
Dalej wskazuje, że "może się to komuś nie podobać, jednak jeżeli minister (dysponent) ma prawo podejmowania decyzji i z tego prawa korzysta, to robienie z tego «afery» jest kolejnym przejawem «hucpy» 3RP".
Wydatki na organizacje związane z Kościołem i straż pożarną
Odnosząc się do zarzutu Mraza, że "za dużo było dotacji związanych z Kościołem katolickim", SP stwierdza, że są dwie drogi podziału środków.
"Albo jak ekipa Tuska w samorządach na programy typu: rozpowszechnianie wiedzy na temat branży usług seksualnych, szkolenie anarchistycznych bojówek ulicznych, fundację właścicieli sex shopów dla sadomasochistycznych gejów fetyszystów, projekt «Szkoła strefą wolną od homofobii i transfobii» oraz pogadanki o zmianie płci w szkołach i inne, gdzie samorządy wydały tylko w 2022 roku 1 149 637 864,59 zł, albo jak Fundusz Sprawiedliwości, który wydał 262 mln na Ochotnicze Straże Pożarne i znacznie mniej środków na organizacje związane z Kościołem katolickim, który dla społeczeństwa robi znacznie więcej niż organizacje «genderowe», na które idą fundusze za PO" – czytamy.
Suwerenna Polska odpiera także zarzuty koalicji rządzącej dotyczące tego, że środki z FS nie były wydatkowane dla potrzebujących, wymieniając w tym kontekście m.in. ponad 500 mln zł dla pokrzywdzonych, 262 mln zł dla OSP, 60 mln zł dla szpitali w całej Polsce oraz budowę kliniki "Budzik" za 40 mln zł.
"Znów powtarzana jest teza o celowych wydatkach na OSP z podziałem na regiony, aby pasowało do tezy" – wskazuje SP, podkreślając, że zarówno siedzibą OSP, jak i wnioskodawcą jest gmina. "Kiedy uwzględni się ten oczywisty fakt formalny, to podział z FS wygląda już tak: 72% – Bezpartyjni; 12% – PSL; 9% – PiS; 4% – PO; 0,33% – SP" – napisano w oświadczeniu.
Fundusz Sprawiedliwości jak CPK?
SP stwierdza na koniec, że ze sprawą Funduszu Sprawiedliwości jest jak z Centralnym Portem Komunikacyjnym (CPK). "Są «audyty», a projekt wygaszony. Bodnarowcy od 6 miesięcy robią audyty FS i jak dzisiaj «Giertychowe śledztwa», a OSP i szpitale są bez środków, które wcześniej cały czas otrzymywały. Więc co jest lepsze dla ludzi: nawet załóżmy nieidealne przepisy, ale jednak nowe wozy strażackie i lepsze szpitale czy wieczne audyty i brak pomocy dla ludzi?" – pyta Suwerenna Polska.
Czytaj też:
"Powinni nas przeprosić". Posłowie Suwerennej Polski o Funduszu Sprawiedliwości