Grzegorz Braun nie jest politykiem z mojej bajki. To znaczy szanuję jego działalność twórczą, doceniam elokwencję, ale happeningowa metoda obecności w przestrzeni publicznej kompletnie mnie odstręcza.
Grzegorz Braun jest znanym reżyserem głośnych filmów dokumentalnych, takich jak „Towarzysz generał”, czy „Plusy dodatnie, plusy ujemne”, jest również bez wątpienia erudytą i dysponuje rzadką już dziś umiejętnością mówienia piękną polszczyzną. Zdawałoby się, że jest doskonałym materiałem na jednego z wiodących polityków prawicy.
Przypadki Brauna
Cóż jednak po tym, skoro za metodę obecności w przestrzeni publicznej przyjął sobie ten rodzaj happeningu, który w mojej opinii, owszem służy Grzegorzowi Braunowi, szybko zwiększając jego rozpoznawalność w kraju i za granicą, ale czy służy Polsce i Polakom?
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.