W piątek Sejm bezwzględną większością głosów zdecydował o uchyleniu immunitetu posła Michała Wosia (Suwerenna Polska). Zanim doszło do głosowania Woś, a następnie grupa posłów klubu PiS, domagali się, aby marszałek udzielił mu głosu.
– Jak pan na pewno wie, bo jest pan wybitnym prawnikiem, nie znajdujemy się w sądzie, natomiast znajdujemy się w Sejmie. Sejm proceduje według regulaminu – powiedział Hołownia do posła Sebastiana Kalety, argumentując, że Woś miał możliwość wypowiedzenia się w sprawie wniosku o uchylenie mu immunitetu wczoraj.
Ponieważ posłowie PiS nie odpuszczali, Hołownia rzucił: – Ale proszę do mnie nie krzyczeć wszyscy na raz, bo nie mogę się spokojnie wypowiedzieć, a chciałbym.
Nerwowo w Sejmie. Hołownia kontra Kaczyński i PiS
Wtedy z mównicy zwrócił się do marszałka Jarosław Kaczyński, zarzucając mu "kompromitację". – Bardzo dziękuję za tę opinię, panie prezesie. Rani ona moje serce, ale postaram się z tym żyć, panie przewodniczący. (...) Ale proszę się nie unosić, panie przewodniczący, bo może pan przekroczyć pewne granice, których nie chcielibyśmy mieć w tej izbie przekraczanych – powiedział Hołownia.
Kiedy Kaleta argumentował, że to naruszenie konstytucji, marszałek odparł: – To nie jest żadne naruszenie konstytucji, poza tym niewinni nie mają się czego obawiać.
Śledztwo ws. Pegasusa. Woś stracił immunitet
Za odebraniem immunitetu Michałowi Wosiowi głosowało 240 posłów, przeciw było 192, a siedmiu się wstrzymało. W czwartek Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych opowiedziała się za wyrażeniem zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności.
Wniosek przeciwko Wosiowi trafił do Sejmu w maju. Skierował go prokuratur krajowy. Sprawa dotyczy śledztwa dotyczącego wydatkowania środków na zakup Pegasusa ze środków Funduszu Sprawiedliwości, a także wydatkowania środków publicznych na zakup licencji na korzystanie z tego systemu.
Według prokuratury Woś złamał prawo, gdy jako wiceminister sprawiedliwości działał na rzecz przekazania CBA 250 mln zł na zakup oprogramowania.
Czytaj też:
Woś: Chcecie mnie wsadzić za to, że zgodnie z prawem dofinansowałem służbę specjalną