We wtorek w Waszyngtonie rozpoczął się szczyt NATO. Państwa członkowskie uczciły 75. rocznicę powstania Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Więcej sprzętu obrony powietrznej dla Ukrainy, Biden: Historyczna decyzja
Biden przekazał, że Amerykanie wraz z Niemcami, Holandią i Rumunią dostarczą Ukrainie setki dodatkowych rakiet.
– Ogłaszam dziś historyczną decyzję o przekazaniu sprzętu obrony powietrznej dla Ukrainy. Stany Zjednoczone, Niemcy, Holandia i Rumunia dostarczą Ukrainie sprzęt dla pięciu dodatkowych strategicznych systemów obrony powietrznej w nadchodzących miesiącach (...). Ukraina otrzyma setki dodatkowych rakiet przechwytujących przez najbliższy rok, by pomóc chronić ukraińskie miasta przed rosyjskimi rakietami – powiedział Biden.
Biały Dom przekazał, że USA, Niemcy, Rumunia, Holandia, a także Włochy dadzą ukraińskiej armii pięć dodatkowych systemów obrony powietrznej, w tym cztery systemy Patriot i jeden system SAMP/T. Dziesiątki taktycznych systemów obrony powietrznej krótszego zasięgu będą stanowić uzupełnienie. Dostarczą je kraje takie jak: Wielka Brytania, Norwegia, Hiszpania i Kanada.
Program szczytu NATO
Właściwą część szczytu zaplanowano na środę. Kwadrans po godz. 6 czasu polskiego rozpoczyna się ceremonia powitania przywódców państw członkowskich NATO przez sekretarza generalnego Jensa Stoltenberga oraz prezydenta USA Joe Bidena.
Następnie, o godz. 7 czasu polskiego, rozpocznie się posiedzenie Rady Północnoatlantyckiej. Popołudniu uczestnicy udadzą się na uroczysty obiad do Białego Domu.
Na czwartek od godz. 4.30 czasu polskiego zaplanowano kontynuacje rozmów w ramach Rady z udziałem zaproszonych partnerów Sojuszu.
O 8.30 odbędzie się z kolei spotkanie w formacie NATO-Ukraina, na którym mają zapaść ważne decyzje w kwestii wspierania Kijowa.
Polskę na szczycie NATO reprezentuje prezydent Andrzej Duda, a wraz z nim wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Czytaj też:
Kto nie chce Ukrainy w NATO? Macron wskazał dwa państwaCzytaj też:
"Uwierzcie mi". Orban ostrzega przed najbliższymi miesiącami