"Dostali od sądu po łapach". Cios w Bodnara z nieoczekiwanej strony

"Dostali od sądu po łapach". Cios w Bodnara z nieoczekiwanej strony

Dodano: 
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar na briefingu prasowym w Warszawie
Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar na briefingu prasowym w Warszawie Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Rozliczenie Funduszu Sprawiedliwości to miał być okręt flagowy obecnej ekipy. Tymczasem koncertowo dali ciała, dostali po łapach od sądu. W pełni zasłużyli – uważa jeden z sędziów ze Stowarzyszenia Iustitia. To nie jedyny tak krytyczny głos z tego środowiska.

We wtorek późnym wieczorem sąd odrzucił wniosek o zastosowanie wobec byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego tymczasowego aresztu. Powodem takiej decyzji był chroniący go immunitet wynikający z członkostwa w Zgromadzeniu Parlamentarnym Parlamentarnym Rady Europy. Przypomnijmy, że wcześniej przewodniczący ZPRE wskazał w odpowiedzi na skargę złożoną przez mecenasa Bartosza Lewandowskiego, że Romanowski jest chroniony immunitetem przez cały rok trwania sesji Zgromadzenia. Prokuratura twierdziła, że taka ochrona byłemu wiceministrowi nie przysługuje.

Sędziowie z Iustitii o sprawie Romanowskiego. "Ktoś się poczuł zbyt pewnie"

Poczynania ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i neo-prokuratora krajowego Dariusza Korneluka w tej sprawie bardzo krytycznie oceniają sędziowie ze Stowarzyszenia Iustitia. Środowisko to trudno podejrzewać o sympatyzowanie z poprzednią władzą.

– No, stało się. Niefajnie. Poszli na rympał i dostali od sądu po łapach. Należało im się – podkreśla w rozmowie z Onetem jeden z sędziów tego stowarzyszenia. Według niego, "ktoś tu wyraźnie nie dochował staranności i nie zabezpieczył się na każdą ewentualność". – A powinni, zwłaszcza biorąc pod uwagę to, że sprawa Funduszu Sprawiedliwości miała być dla rozliczeń poprzedniej ekipy rządzącej po prostu okrętem flagowym – wskazuje, dodając iż ktoś najwyraźniej poczuł się zbyt pewnie.

"Zimny prysznic dla polskich śledczych"

Inny z rozmówców portalu mówi wprost, że jeśli chodzi o działania prokuratury ws. Romanowskiego mamy do czynienia z wtopą. Sędzia wyraził pogląd, że prokurator powinien wyeliminować ryzyko powołania się przez polityka na immunitet ZPRE. – Mówiąc wprost, prokuratura nie powinna dopuścić do tego, żeby ludzie z PiS dotarli do Rady Europy jako pierwsi. A dotarli – podkreśla. Według niego, gdyby ktoś z Prokuratury Krajowej wystąpił do Rady Europy o zgodę na aresztowanie Romanowskiego bez trudu by ją otrzymał. — Ale cóż, ktoś nie dopatrzył, stało się, jak się stało. Zimny prysznic dla polskich śledczych – ocenia.

Kolejny sędzia wskazuje, że osobą która "ewidentnie dała ciała" nie był nic nie znaczący prokurator, ale "ważna persona z PK". Nazwiska jednak nie wskazał.

Czytaj też:
Warchoł: Oni wiedzą, że dalej jest już tylko kryminał
Czytaj też:
Romanowski pozywa Tuska. Poszło o te słowa
Czytaj też:
Blamaż prokuratury ws. Romanowskiego. Bodnar w końcu zabiera głos
Czytaj też:
"Bodnar naruszył wszelkie standardy praworządności". Miażdżąca opinia warszawskich sędziów

Opracowała: Anna Skalska
Źródło: Onet.pl
Czytaj także