Prawo i Sprawiedliwość krytykuje rząd Donalda Tuska za opieszałość i błędne decyzje podjęte w trakcie powodzi, która dwa tygodnie temu nawiedziła południową i południowo-zachodnią Polskę. W sobotę były premier Mateusz Morawiecki przedstawił "białą księgę powodzi", która składa się z 6 rozdziałów. Jej autorzy przedstawili wnioski po przejściu żywiołu.
Biała księga powodzi
Polityk PiS zarzucił urzędnikom i decydentom m.in. uśpienie czujności oraz brak przygotowania na nadejście wielkiej wody. Księga zawiera kalendarium, które krok po kroku pokazuje, jakie i kiedy wydawane były decyzje.
Drugi rozdział to "złe zarządzanie w trakcie przepływów fali powodziowej i spóźniona reakcja dot. zalanych miast i wsi". Trzeci to "chaos informacyjny i brak podstawowych informacji dla zagrożonych mieszkańców". Morawiecki wskazał, że zaniedbania w kwestii komunikacji miały swoje fatalne skutki.
– Po tych fałszywych komunikatach, po tych błędach komunikacyjnych rozpętało się piekło i ciężko było zapanować nad tym, ponieważ doprowadziło do demobilizacji służb, działania po stronie samorządów i w związku z tym zdemobilizowało również ludzi – wskazał Morawiecki.
Czwarty punkt to brak wsparcia mieszkańców borykających się ze skutkami powodzi po zejściu wody i brak tarczy dla powodzian. Sekcja piąta to działania w zakresie blokowania inwestycji przeciwpowodziowych.
– To też musi zostać bardzo dokładnie przeanalizowane: osłabianie instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Działania proponowane w związku z powodzią przez PiS, przez nas, to zaproponowana już ustawa, która została skierowana do Sejmu, bardzo szybko. To my mobilizowaliśmy rządzących do tego, żeby oni realizowali swoje propozycje – wskazał Morawiecki.
Czytaj też:
Tusk: Będzie dobrze, panie bobrzeCzytaj też:
"To jest kpina z Polaków". PiS krytykuje rząd Tuska