Zdaniem Richarda Connolly’ego, młodszego pracownika naukowo-badawczego w Królewskim Instytucie Usług Wspólnych w Londynie i eksperta ds. rosyjskiej gospodarki, liczba małych i średnich przedsiębiorstw zarejestrowanych w Rosji osiągnęła bezprecedensowy poziom.
W materiale CBS News podkreślono, że po opuszczeniu kraju przez wiele zachodnich firm lub zawieszeniu działalności w związku z inwazją Rosji na Ukrainę, szybko zastąpiono je wersjami rosyjskimi. Zamiast Starbucksa jest teraz Stars Coffee, zamiast Zary – Maag, a zamiast Coca Coli – Dobraya cola.
Nieskuteczne sankcje
Connolly zauważa, że uchylanie się od sankcji stało się niezależnym sektorem biznesowym w Rosji, a zakazane towary zachodnie w dalszym ciągu są wwożone do kraju. Według niego większość towarów, które przed wojną były dostępne dla Rosjan, jest dostępna nadal.
Chociaż sankcje zabraniają sprzedaży samochodów takich jak Mercedes czy Chrysler, to nadal trafiają one do Rosji przez kraje trzecie, takie jak Gruzja, Kazachstan i Chiny. Ich cena jest wyższa ze względu na kręty szlak importu, ale są bogaci Rosjanie, którzy są skłonni ją zapłacić.
– Wiele rosyjskich małych przedsiębiorstw ma motywację do kupowania towarów na rynkach zagranicznych, przywożenia ich z powrotem do Rosji i sprzedawania po bardzo dobrych marżach – mówi Connolly.
Ekspert zauważa, że przed wojną rosyjskie inwestycje w gospodarkę były niewystarczające, ale odkąd Moskwa zaatakowała Ukrainę i nałożono sankcje, trajektoria gospodarcza uległa zmianie. Według niego obecnie w Rosji można odnotować "najszybszy wzrost gospodarki w ciągu ostatniej dekady”. Ekspert zauważa jednak, że otwartym pozostaje pytanie, czy uda się utrzymać ten trend przez długi czas.
Czytaj też:
Ujawniono szczegóły planu Trumpa dla UkrainyCzytaj też:
Wojna na Ukrainie. W Donbasie "front się rozpada"