W wojnie toczonej na południowy wschód od naszych granic zanosi się na zwycięstwo Rosji nad Ukrainą. Czy w tej sytuacji Polska miałaby ograniczyć się do zapowiedzi gen. Wiesława Kukuły, szefa Sztabu Generalnego, wygłoszonej do podchorążych wojsk zmechanizowanych – że przyjdzie im walczyć za Polskę, po zwycięstwie wracając do kraju? A może w grę wchodziłby jakiś rodzaj polsko-rosyjskiego modus vivendi? Jak ono miałoby wyglądać? Kto miałby tego dokonać? Ale czy owo porozumienie jest w ogóle możliwe?
Wycofywanie się ze wschodu
Często przyjmuje się, że przełom w stosunkach Polski z jej wschodnimi sąsiadami nastąpił w momencie, gdy na początku lat 50. środowisko „Kultury” uznało nieodwracalność granicy polsko-sowieckiej ustalonej w 1944 r. i potwierdzonej 16 sierpnia 1945 r.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.