Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało 26 lipca 2024 r. nowelizację rozporządzenia w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach. Zgodnie z planowanymi przez resort zmianami, placówka zobowiązana byłaby do zorganizowania lekcji religii w danym oddziale lub klasie, jeśli na te lekcje zgłosiło się nie mniej niż 7 uczniów lub wychowanków danego oddziału lub klasy.
Wprowadzana zmiana miała polegać m.in. na tym, że grupy międzyoddziałowe lub międzyklasowe organizowane mogą być nie tylko w sytuacji, gdy w danym oddziale chętnych do uczestnictwa w lekcji religii jest mniej niż 7 osób ale i więcej. Jak stwierdziła w mediach minister Nowacka, jeżeli w jednej klasie jest np. 10 uczniów chodzących na religię a w drugiej 8 – można ich połączyć w jedną grupę.
Rozporządzenie, zgodnie z planami ministerstwa, miało wejść w życie 1 września. Jednak Kościół katolicki i Kościoły zrzeszone w Polskiej Radzie Ekumenicznej 22 sierpnia złożyły petycje do Sądu Najwyższego, zawierające konkretne zastrzeżenia oraz prośbę o wystąpienie SN z wnioskiem do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z innymi aktami prawnymi trybu wydania rozporządzenia MEN w sprawie warunków organizowania lekcji religii.
TK: MEN nie działało w porozumieniu z Kościołami
Zdaniem TK, resort edukacji, przygotowując zmiany w prawie oświatowym dotyczących lekcji religii, nie spełnił zapisanego w stosownych aktach prawnych wymogu działania w porozumieniu z Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi. TK umorzył natomiast postępowanie w innych zaskarżonych częściach, gdyż "jeśli przedmiot kontroli jest niezgodny przynajmniej z jednym wzorcem kontroli, to orzekanie co do zgodności zaskarżonego aktu normatywnego z pozostałymi wzorcami jest zbędne".
Wnioskiem z 27 sierpnia br. I Prezes Sądu Najwyższego wniósł o stwierdzenie, że rozporządzenie Ministra Edukacji z dnia 26 lipca 2024 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w publicznych przedszkolach i szkołach jest w całości niezgodne z Konstytucją i innymi wzorcami kontroli, wskutek naruszenia przez MEN przy jego wydaniu art. 25 ust. 3 Konstytucji, polegającego na braku dochowania konstytucyjnej zasady konsensualnego sposobu regulowania relacji między Państwem a Kościołami i innymi związkami wyznaniowymi.
Niezgodność ta miała też, zdaniem wnioskodawcy, polegać na naruszeniu art. 12. ust. 2 ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty w związku z art. 92 ust. 1 w zw, z art. 2 i art. 7 Konstytucji RP, polegającą na określeniu warunków i sposobu organizacji nauki religii w sposób niezgodny z treścią upoważnienia ustawowego.
"Wnioskodawca podniósł więc ogólny zarzut nie dochowania przez Ministra Edukacji konstytucyjnego i ustawowego trybu wymaganego dla wydania tego rozporządzenia oraz niezgodność z zasadą demokratycznego państwa prawnego oraz zasadą legalizmu" – mówiła sędzia sprawozdawca TK Krystyna Pawłowicz.
Przed wydaniem wyroku TK wysłuchał rozszerzonego uzasadnienia zaskarżenia rozporządzenia MEN.
– Termin "porozumienie" na gruncie art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty należy rozumieć jednoznacznie jako osiągnięcie konsensusu, czyli zgody między stronami, które są zainteresowane w danej sprawie – mówiła przed Trybunałem przedstawiciel wnioskodawcy (czyli Sądu Najwyższego) dr hab. Joanna Pawlikowska, przytaczając w swoim wystąpieniu przykłady orzecznictwa w tym zakresie. – Takiego konsensusu nie osiągnięto, jedynie ograniczono się do pewnych uzgodnień, wymiany pism między Konferencją Episkopatu Polski a Ministerstwem Edukacji Narodowej. MEN ograniczyło się tylko do konsultacji, czasami kurtuazyjnej wymiany korespondencji, natomiast z petycji, które zostały skierowane do I Prezes Sądu Najwyższego wynika, że MEN nie dążyło do porozumienia, do konsensusu, a jedynie stało na swoim stanowisku, forsując zmiany, które zaproponowało – tłumaczyła.
Zdaniem Sądu Najwyższego, owa niezgodność polegała zatem na nie dochowaniu obowiązku działania w porozumieniu z przedstawicielami Kościołów i innych związków wyznaniowych.
Prof. Pawłowicz: Resort nie spełnił wymogu
"Negatywna ocena, a takiej dokonał Trybunał w niniejszej sprawie, przesądziła o niezgodności z Konstytucją i ustawą o systemie oświaty rozporządzenia Ministra Edukacji z 26 lipca 2024 r. w całości" – poinformowała sędzia Krystyna Pawłowicz, odczytując uzasadnienie wyroku.
W ocenie TK, tryb wydania rozporządzenia "stanowi naruszenie art. 25 ust. 3 Konstytucji, to jest zasady konsensualnego sposobu regulowania relacji między Państwem a Kościołem". Naruszono też upoważnienie zawarte w art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty, "gdyż Minister Edukacji wydał rozporządzenie jednostronnie, ignorując stanowiska przedstawicieli Kościoła katolickiego i innych Kościołów oraz związków wyznaniowych".
– Minister Edukacji nie spełnił wymogu działania "w porozumieniu" [z Kościołami i związkami wyznaniowymi – KAI], utożsamiając je jedynie z koniecznością poinformowania o projekcie rozporządzenia – kontynuowała sędzia Pawłowicz.
Dlatego TK orzekł, że rozporządzenie jest w całości niezgodne z art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty w związku z art 92 ust. 1, art. 25 ust. 3, art. 2 i art. 7 Konstytucji RP – "wskutek niezachowania właściwego trybu wydawania rozporządzenia, to jest braku działania w porozumieniu".
"Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, jeśli przedmiot kontroli jest niezgodny przynajmniej z jednym wzorcem kontroli, to orzekanie co do zgodności zaskarżonego aktu normatywnego z pozostałymi wzorcami jest zbędne. Z tego względu Trybunał odstąpił od oceny pozostałych merytorycznych zarzutów i umorzył postępowanie w tym zakresie" – poinformowała sędzia sprawozdawca.
– Skutkiem wyroku Trybunału w omawianej sprawie jest utrata mocy obowiązującej kwestionowanego rozporządzenia w całości – dodała sędzia Pawłowicz. Dlatego też, jak wyjaśniła, odzyskuje wcześniejsze obowiązujące brzmienie rozporządzenie MEN w sprawie sposobu organizowania lekcji religii z 14 kwietnia 1992 r.
Prezes Przyłębska: Wyrok jest ostateczny
Prezes TK Julia Przyłębska poinformowała natomiast, że "wyrok jest ostateczny i obowiązujący od chwili ogłoszenia tu, na tej sali". – Podlega niezwłocznemu ogłoszeniu w stosownym Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, ale jest to czynność techniczna – dodała.
MEN poinformował TK pismem z 24 września br., że nie zajmie merytorycznego stanowiska w sprawie rozpatrywanej przez Trybunał, gdyż powołuje się, tak jak inne organy państwa, na uchwałę Sejmu z 6 marca br. w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 w kontekście działalności TK.
Prezes TK Julia Przyłębska a po niej także sędzia Krystyna Pawłowicz odpowiedziały, że wyrokiem Trybunału z 28 maja br. "uchwała ta została uznana za niezgodną z Konstytucją, gdyż uchwały Sejmu nie są źródłami powszechnie obowiązującego prawa i nie mogą nikogo zwolnić z przestrzegania Konstytucji i ustaw". – Stanowisko MEN jest zatem dowodem odrzucenia polskiego porządku prawnego – stwierdziła Krystyna Pawłowicz.
– Żadnego stanowiska w sprawie dotyczącej rozporządzenia MEN nie zajął Prokurator Generalny, pozostawiając bez odpowiedzi korespondencję kierowaną do niego przez Trybunał, czym całkowicie zlekceważył polski organ konstytucyjny, jakim jest Trybunał Konstytucyjny – mówiła sędzia Pawłowicz.
Udziału w postępowaniu nie zgłosił wprawdzie Rzecznik Praw Obywatelskich, ale przesłał do TK szereg swoich zastrzeżeń dotyczących m.in. trybu wydawania przedmiotowego rozporządzenia.
Skład orzekający Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie stanowili: prezes TK Julia Przyłębska – przewodniczący, sędzia TK Krystyna Pawłowicz – sprawozdawca i sędzia TK Bogdan Święczkowski. Orzeczenie zapadło jednogłośnie.
Czytaj też:
Nowacka nazwała ich "grupą ortodoksów". Przeciwnicy planów MEN reagująCzytaj też:
Biskupi jednomyślni: Propozycja Nowackiej narusza obowiązujące w Polsce prawo