Zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA otworzyło debatę o możliwym wpływie nowej administracji Stanów Zjednoczonych na sytuację w Europie i w Polsce.
Trump prezydentem. Jak to wypłynie na Polskę?
Trump wyraźnie zaznaczał w kampanii, że będzie dążył do szybkiego zakończenia wojny na Ukrainie. Obawy budzą wypowiedzi amerykańskiego polityka w sprawie NATO i państw, które nie przeznaczają odpowiednich środków na zbrojenia. Czego może spodziewać się Polska po objęciu przez Trumpa władzy?
– Trudno powiedzieć. Donald Trump jest człowiekiem nieprzewidywalnym i nigdy nie wiadomo, co zrobi (...) PiS próbuje przyklejać się do Trumpa. Z kolei PO wpadła w panikę (...) Podstawowa sprawa, która rzutuje na Polskę jest taka, że Donald Trump ma inną koncepcję polityki zagranicznej. Głupi Demokraci walili w Rosję, Chiny i Iran. Z kolei Trump jest chytrzejszy. Wroga trzeba dzielić, a nie łączyć. Uważa, że głównym wrogiem są Chiny, w związku z tym trzeba dojść do porozumienia z Rosją i rozbić sojusz rosyjsko-chiński. Trump kierując się intuicją wykazuje znacznie więcej rozsądku niż eksperci – powiedział prezes partii Korwin.
Z kolei Paweł Lisicki uważa, że należy oddzielić wpływ przyszłej prezydentury Trumpa na wewnętrzną politykę Polski od polityki zewnętrznej.
– Pamiętam poprzednią kadencję Trumpa i panią Mosbacher, która była jego przedstawicielem na Polskę. Szczerze mówiąc, nie różniło się to specjalnie od tego, jak funkcjonuje Mark Brzezinski [obecny ambasador USA w Polsce – przyp. red.]. Dlatego, że Polska, zarówno w wydaniu PiS-u jak i Platformy Obywatelskiej, przyjęła postawę nawet nie mniejszego sojusznika, ale w zasadzie wasala (...) Bardzo chciałbym, aby zmiana na stanowisku prezydenta USA sprawiła, że w Polsce pojawi się taki dyplomata amerykański, który będzie potrafił uszanować naszą podmiotowość – powiedział redaktor naczelny "Do Rzeczy".
Zachęcamy do obejrzenia całej debaty na kanale Tygodnika "Do Rzeczy".
Czytaj też:
Lisicki: Trzaskowski nie ma nic do powiedzenia. Ziemkiewicz: Gorzej od KomorowskiegoCzytaj też:
"To się w głowie nie mieści". Lisicki o odlocie polskiego dyplomaty w Kijowie