Od przyszłego roku szkolnego nauka religii i etyki ma się odbywać w wymiarze jednej godziny lekcyjnej tygodniowo (przed lub po obowiązkowych zajęciach). Projekt Ministerstwa Edukacji Narodowej w tej sprawie trafił do konsultacji.
Strona kościelna wyraziła sprzeciw wobec proponowanej przez rząd redukcji lekcji religii do jednej godziny tygodniowo. Uważa również za nieuzasadnione i dyskryminujące przyjęcie zasady, że lekcje religii mają być umieszczane przed lub po innych zajęciach szkolnych. W ramach poszukiwania kompromisu, strona kościelna zaproponowała stopniową, rozłożoną w czasie, redukcję wymiaru nauczania religii w szkołach ponadpodstawowych, przy poszanowaniu praw pracowniczych katechetów.
Zgodnie z już obowiązującym rozporządzeniem MEN w sprawie organizacji lekcji religii, dyrektor szkoły (lub przedszkola) może łączyć na lekcjach religii grupy dzieci z różnych roczników.
"Ustąpiliśmy w pewnych kwestiach"
Wiceminister edukacji narodowej Katarzyna Lubnauer poinformowała w środę w TVP Info, że decyzja o jednej godzinie lekcji religii tygodniowo została skonsultowana ze stroną kościelną. – Ustąpiliśmy w pewnych kwestiach Kościołowi – stwierdziła poseł Koalicji Obywatelskiej. Zgodnie z nową propozycją, jeśli wszyscy uczniowie w danej klasie zdecydują się uczęszczać na katechezę, nie będzie konieczności planowania zajęć na pierwszej lub ostatniej godzinie lekcyjnej.
Ponadto nie będzie możliwe łączenie grup uczniów z różnych klas 1-3 szkoły podstawowej, jeśli liczba uczęszczających na katechezę przekroczy siedem osób. Będzie można to zrobić tylko między oddziałami klas w ramach tego samego rocznika.
Obecnie nauka religii w publicznych szkołach organizowana jest w wymiarze dwóch godzin lekcyjnych tygodniowo. Jeśli chodzi o etykę, tygodniowy wymiar godzin ustala dyrektor szkoły. Uczeń może chodzić na religię albo etykę, na oba te przedmioty lub na żaden.
Czytaj też:
Lubnauer o edukacji zdrowotnej: Jest jak szczepionka, która ma uodpornićCzytaj też:
Znana aktorka rozważa apostazję. Chciałaby "pospolitego ruszenia w tej sprawie"