"Biznesmena «nie stać» na wynagrodzenia dla pracowników, ale na leasing luksusowego auta już tak? Wolne żarty! Tyle że mało śmieszne. Dlatego złożyłam w tej bulwersującej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Bo prawo pracy to prawo – i ma być przestrzegane!" – napisała Dziemianowicz-Bąk w serwisie X.
Szef nie wypłacał pensji pracownikom. Reaguje minister
Więcej szczegółów szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej przekazała w załączonym nagraniu. – Są różne szkoły biznesu. Jedni inwestują w ludzi, inni w leasing porsche za jedyne kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie – powiedziała.
– Wyobraź sobie, że pracujesz miesiącami bez otrzymywania wypłaty. Idziesz do sądu, sąd przyznaje ci rację, masz dostać zaległe wynagrodzenie. Jednak szef mówi, że nie ma pieniędzy – i wsiada do swojego luksusowego porsche i odjeżdża. Koszty leasingu? "Zaledwie" kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Złote, a skromne – dodała.
– Brzmi jak scena z filmu? Otóż nie. Zgłosili się do mnie pracownicy, którym pracodawca nie wypłaca należnego, potwierdzonego przez sąd, wynagrodzenia. Nie ma mojej zgody, nie ma zgody państwa na takie zachowanie. Dlatego złożyłam zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa – poinformowała.
Dziemianowicz-Bąk: To nie jest spryt, to łamanie prawa
Minister podkreśliła, że "uporczywe niewypłacanie wynagrodzenia, ignorowanie wymiaru sprawiedliwości – to nie jest spryt, to łamanie prawa". – Jeżeli ktoś myśli, że prawo pracy jest dla frajerów, cóż – niech wie, że stoimy po ich stronie – oświadczyła.
Dziemianowicz-Bąk nie podała danych na temat pracodawcy lub firmy, której dotyczy zawiadomienie.
Czytaj też:
"Jest mi wszystko jedno". Dziemianowicz-Bąk szczerze o Polsce 2050
