Zgodnie z umową koalicyjną Szymon Hołownia (Polska 2050) będzie marszałkiem Sejmu do 13 listopada 2025 r. Potem ma go zastąpić Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica), obecnie wicemarszałek.
Hołownia powiedział na konferencji prasowej we wtorek, że zanim dojdzie do zmiany na stanowisku marszałka Sejmu, muszą zostać spełnione warunki, czyli nominowanie na funkcję wicepremiera rekomendowanej przez Radę Krajową Polski 2050 Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej.
– Jeżeli Lewica ma mieć marszałka i wicepremiera, to my też nie możemy zostać tylko z samymi ministrami, ewentualnie z jednym wicemarszałkiem, bo to zaburza równowagę w koalicji – argumentował Hołownia.
Dziemianowicz-Bąk o Polsce 2050: Jest mi dokładnie wszystko jedno
Do sprawy odniosła się w środę minister rodziny pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica). – Jeżeli mnie pan redaktor zapyta, czy Polska 2050 powinna mieć wicepremiera, to najszczersza odpowiedź jest taka, że jest mi dokładnie wszystko jedno. Moim zdaniem nie ma to najmniejszego znaczenia dla jakości koalicji – stwierdziła w Polsat News.
Jak tłumaczyła, w umowie koalicyjnej nie ma nic o tym, że Polska 2050 ma otrzymać stanowisko wicepremiera. Zwróciła w tym kontekście uwagę, że w momencie podpisywania umowy Polska 2050 była w sojuszu z PSL jako Trzecia Droga, a jej przedstawiciel Władysław Kosiniak-Kamysz jest wicepremierem i szefem MON.
– Oczywiście każdą umowę można renegocjować, ale szantaż nie jest najlepszą metodą do tego – oceniła Dziemianowicz-Bąk, dodając, że nie rozumie postępowania Hołowni.
Posłanka partii Hołowni nie zagłosuje za Czarzastym? "Tonący brzydko się chwyta"
Zapytana o słowa Agnieszki Buczyńskiej, wiceszefowej klubu Polski 2050, która powiedziała, że będzie jej trudno poprzeć kandydaturę Czarzastego na marszałka Sejmu, Dziemianowicz-Bąk odparła, że "tonący brzydko się chwyta".
– Umowy są od tego, żeby albo ich dotrzymywać, albo uczciwie je renegocjować. A takie podchody, straszenie, jakieś próby szantażowania są nieodpowiedzialne, niedojrzałe, nie ze względu na to, co stanie się z Włodzimierzem Czarzastym czy Lewicą (...), tylko to jest niepoważne traktowanie wyborców – dodała minister.
Czytaj też:
Posłowie chcą odejść z Polski 2050. Zgłosili się do innej partii
