W czasie spotkanie lider PO podsumował minione dwa lata. – Po 2 latach mogę dzisiaj z czystym sumieniem powiedzieć, że mniej więcej tylu ludzi, ile zdecydowało się na nas głosować 15 października, dalej wierzy w Koalicję Obywatelską – powiedział Tusk.
Następnie polityk odniósł się także do sytuacji w koalicji rządzącej. – Nie wszyscy uczestnicy naszej koalicji mogą to samo powiedzieć o sobie. Mówię bez złośliwości, bez ironii. Naprawdę wolałbym, żeby także pozostałe partii w koalicji trzymały się tak dobrze, jak KO – stwierdził. Nawiązał także do wyników ostatnich sondaży. – Nie przyjmuję argumentu, jestem do niego przyzwyczajony, ale w tym przypadku nie kupuję argumentu, że to wina Tuska, że Hołowni spadło. Każdemu spada na własne życzenie – ocenił.
– Przywrócenie elementarnego szacunku do siebie samych jest absolutnie kluczowe i to zadanie tak, czy inaczej pozostaje aktualne. Chciałem dzisiaj to powiedzieć z takim głębokim przekonaniem wszystkim Polakom i całej Polsce: my nie skapitulujemy. Ta walka o lepszą Polskę trwa i zawsze będzie trwała. Nigdy nie można spocząć, nigdy nie można zrezygnować – przekonywał lider PO.
– Jeśli coś jest trudniejsze niż się wydawało na początku to, czy to ma oznaczać, że my opuścimy ręce? Czy to ma oznaczać, że my Polskę oddamy znowu w ręce tych, którzy doprowadzili do największej drożyzny w historii demokratycznej Polski? Polska jest skazana na wielkość. Polska jest naprawdę najlepszym miejscem na Ziemi, nawet jeśli nie zawsze to widzimy – mówił premier.
Tylu wyborców straciła koalicja Tuska. Miażdżący sondaż
W dwa lata po wyborach parlamentarnych, w wyniku których władzę w kraju straciło Prawo i Sprawiedliwość, a przejęła ją koalicja KO-Polskie Stronnictwo Ludowe-Polska 2050-Lewica, "Super Express" postanowił sprawdzić, ilu z wyborców, którzy poparli wówczas obecną ekipę rządzącą, zagłosowałoby na nich także dzisiaj. Wyniki sondażu, który na zlecenie gazety przeprowadził Instytut Badań Pollster są fatalne dla koalicji. Okazuje się bowiem, że spora część jej ówczesnych wyborców w ciągu dwóch lat odpłynęła.
"Czy teraz, czyli w dwa lata po wyborach parlamentarnych, nadal zagłosowałbyś na obecnie rządzących?" – na tak zadane pytanie odpowiedź "tak" udzieliło 65 proc. respondentów. Z kolei 22 proc. oświadczyło, że nie postawiłoby ponownie na obecną ekipę. Sprecyzowanego zdania na ten temat nie miało 13 proc. pytanych.
Jak z kolei zauważa "Rzeczpospolita", 22 proc. głosów utraconych wyborców to, w liczbach bezwzględnych, 2 551 800 osób.
Czytaj też:
Minister rządu Tuska: Mogłabym napisać, że jest super, ale napiszę prawdęCzytaj też:
Największy sukces rządu? Zaskakujące słowa Fogla
