Do groźnego zdarzenia doszło w miniony czwartek. To wtedy do amerykańskiej bazy Joint Base Andrews w stanie Maryland dotarła podejrzana przesyłka.
USA: Podejrzana przesyłka w bazie Joint Base Andrews
Otworzenie paczki przez jednego z pracowników spowodowało konieczność ewakuacji budynku znajdującego się na terenie bazy. Co więcej, kilka osób, które znalazły się w pobliżu pakunku trafiło do centrum medycznego Malcolm GroveMedical Center. Na razie nie wiadomo, na jakie objawy skarżył się hospitalizowany personel.
Z komunikatu wydanego przez wojsko, które cytuje stacja CNN wynika, że na miejsce zdarzenia skierowane zostały służby ratownicze z bazy Joint Base Andrews, które - jak podkreślono – stwierdziły brak bezpośredniego zagrożenia. Sprawa została przekazana do Biura Śledczego. Obecnie trwa dochodzenie.
Co znajdowało się w pakunku?
Jak informuje stacja, powołując się na dwa znające szczegóły dochodzenia źródła, że w paczce znaleziono "polityczną propagandę" oraz nieznany biały proszek. Według wstępnych badań, nie wykazano w nim żadnych niebezpiecznych substancji.
Mimo to, pomieszczenie, w którym otwarto pakunek, a w którym mieści się Centrum Gotowości Gwardii Narodowej Sił Powietrznych, pozostaje zamknięte.
Czytaj też:
Miedwiediew grozi USA: Konsekwencje takich słów są nieuniknione
Czytaj też:
USA rozważają operację wojskową. "Trump polecił opracowanie planów inwazji"
Czytaj też:
Donald Trump o nowym burmistrzu Nowego Jorku: Będą uciekać przed komunizmem
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
