Posłowie zajmują się dziś kolejną nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Projekt przewiduje, że wszyscy sędziowie Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, którzy przeszli w stan spoczynku na podstawie uchylanych przepisów, zostaną z mocy prawa przywróceni do pełnienia urzędu na stanowisku zajmowanym w dniu wejścia w życie ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 r. Sejmowe prace nad nowelą zakończą się jeszcze dzisiaj.
– Ustawa, która jest przedmiotem nowelizacji, jest zgodna z polską Konstytucją, standardami europejskimi i mieści się w tych wszystkich założeniach, które mają na celu reformę polskiego sądownictwa – zapewniał z mównicy sejmowej minister sprawiedliwości.
Zbigniew Ziobro mówił, że jednocześnie rząd Zjednoczonej Prawicy konsekwentnie podkreślał, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej i że szanuje jej zasady. – Wbrew temu, co tutaj opowiadał pan Petru i koledzy, wbrew temu, co byście chcieli tu usłyszeć, my dziś mówimy, że jesteśmy konsekwentni. Że nie zgadzając się z tą linią orzeczniczą Trybunału w Luksemburgu, nie podzielając postanowienia, które zostało wydane, konsekwentnie trzymamy się przyjętych wcześniej zobowiązań, że będziemy reguł strzec – tłumaczył i dodał: "Dlatego przedkładamy niniejszą nowelizację, podtrzymując w pełni zasadność tych zmian, które zostały przez nas przyjęte. Podtrzymując również i konsekwentnie realizując wszystkie inne bardzo rozległe zmiany w obszarze wymiaru sprawiedliwości, które wprowadzamy i wbrew wam będziemy konsekwentnie realizować, bo Polacy zasługują na uczciwe i szybko działające zasady".
Optymizmu ministra Ziobry nie podzielają jednak posłowie opozycji. – Nie dość, że nie ma przyzwoitej legislacji, to jeszcze przyzwoitości wam brakuje. Chcecie ustawy od razu z Nowogrodzkiej wysyłać do publikacji – grzmiał z mównicy sejmowej poseł PO Robert Kropiwnicki. Z kolei Michał Kamiński z Europejskich Demokratów podkreślał, że pośpiech ws. ustawy o SN powodowany jest wstydem przed porażką. – Ale mam dla was dobrą radę. Radzę się do porażek przyzwyczaić, bo teraz już tak będzie. Szliście na Europę silni, zwarci i gotowi. Jak się skończyło? Ani silni, ani zwarci, ani gotowi. Uciekacie dzisiaj przed Europą i chwała Bogu, choć źle się stało, że wasza niemądra polityka upokarza państwo polskie – mówił.