Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał w poniedziałekKartę LGBT. Wśród postulatów przedstawionych przez twórców Karty zamieszczonych na stronie Stowarzyszenie Miłość nie Wyklucza są m.in. reaktywacja hostelu interwencyjnego dla osób LGBT+, wprowadzenie do szkół tzw. latarników (pedagogów, którzy mieliby monitorować sytuację uczniów LGBT+) oraz wprowadzenie „nowoczesnej” edukacji seksualnej do szkół.
O to, czy hostel dla osób LGBT jest rzeczywiście czymś, czego najbardziej potrzeba dziś w Warszawie zapytał dziś Rafała Trzaskowskiego dziennikarz TVN Konrad Piasecki. Pytanie to zdenerwowało prezydenta Warszawy. – Tego bardzo potrzeba, ale dlaczego najbardziej? Niech pan nie wpada w narrację PiS-u – odparł zirytowany polityk, który postanowił stanąć w obronie tej inicjatywy. – Będziemy walczyli z dyskryminacją. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, że ludzie są wyrzucani na bruk, bo nie akceptuje się ich orientacji seksualnej, i nie mają się, gdzie podziać, to należy im pomóc – tłumaczył i dodawał: "Jeśli ludzie są dyskryminowani w klubach sportowych za preferencje seksualne, to trzeba im pomóc".
– Jestem absolutnie za działaniami antydyskryminacyjnymi, tylko ja bym wolał, żeby ci ludzie żyli jak osoby heteroseksualne - podkreślił Piasecki. – I uważam, że jak Pan w tej Karcie LGBT pisze, że będzie wspierał działalność tych instytucji, które pozwalają uczestniczyć w sporcie bez dyskryminacji, to ja mam takie poczucie, że spychamy tych ludzi na margines. Mówimy im: słuchajcie, grajcie w swoich klubach w piłkę, a my będziemy grali w innych – tłumaczył dziennikarz. –Trywializuje pan – odpowiedział Trzaskowski. – Może i trywializuje – przyznał Piasecki. Prezydent Warszawy tłumaczył, że chodzi o to, aby walczyć z dyskryminacją także w sporcie. – A jest taka dyskryminacja? – dopytywał dziennikarz. – Ależ oczywiście, że jest – zapewniał prezydent stolicy. Trzaskowski podkreślił, iż w wierzy to, że osoby, które pisały Kartę LGBT najlepiej wiedzą, czego im trzeba.
Czytaj też:
Wpadka rzecznika Trzaskowskiego. Kaleta bezlitosny: Dobrał się Pan idealnie z szefem