To jest naprawdę niepojęte. A co najmniej – trudne do pojęcia. Dlaczego Węgrzy to zrobili? Dlaczego zrobili to NAM? Dlaczego nie idą ścieżką odważnie wytyczaną przez Polskę? Dlaczego tak bardzo NIE słuchają tego, co przecież jasno i wyraźnie mówi szef – w jednej osobie – naszej Rady Polityki Pieniężnej i naszego Narodowego Banku Polskiego?
A szef mówi, że władze monetarne – czyli właśnie RPP i NBP – nie ponoszą żadnej, literalnie żadnej winy za wzrost inflacji w Polsce; inflacji, której – rzecz jasna – w żaden sposób „nie lekceważą”. Czy zatem inaczej może być na Węgrzech? Bo niby jak RPP i NBP miałyby ponosić winę za wzrost inflacji, skoro to przecież nie one windują – i to jak najęte – cen paliw, żywności, odbioru śmieci i czego tylko się da?! Windują tak szybko i tak mocno, że przy okazji podbijają inflację do blisko 5 proc.?!
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.