Od tygodnia Gazprom nie rezerwuje przepustowości na tranzyt gazu przez Polskę gazociągiem Jamał-Europa. To spowodowało niepokój w państwach Europy oraz gwałtowną reakcję rynków. Ceny surowca natychmiast poszybowały w górę.
Zapasy gazu w krajach Europy Zachodniej gwałtownie maleją, co również winduje ceny surowca. Według ekspertów, Kreml za pomocą gazowego szantażu chce wymóc na Niemcach uzyskanie certyfikacji dla Nord Stream 2.
Błędy Europy
Zdaniem Sachajki, obecna sytuacja to efekt błędów polityków europejskich, którzy doprowadzili do uzależnienia swoich krajów od rosyjskiego gazu.
– Sytuacja geopolityczna jest dla nas bardzo nieciekawa. Prezydent Rosji w 1997 roku napisał doktorat o tym, jak uzależnić Europę Zachodnią od ropy i gazu. Teraz to robi. Europa założyła sobie na szyję stryczek. Ceny gazu w USA są 17 razy niższe – stwierdził polityk.
Zdaniem posła, wobec Rosji nie powinno się ustępować nawet na krok.
– Nie powinno być żadnej zgody na cofanie się; mam nadzieję, że Amerykanie będą się wywiązywali z umów, czyli sprzęt, który zakupiliśmy dotrze do Polski, jak też USA wzmocnią wschodnią flankę NATO – wskazał.
Scenariusze dla Polski
Sachajko widzi dwie możliwości uniezależnienia się Polski od rosyjskiego gazu. Pierwszą jest gazoport w Świnoujściu, dokąd przypływają statki ze skroplonym gazem z USA. Jego przepustowość jest jednak zbyt niska, aby mógł on zapewnić pełną niezależność. Dlatego drugą kluczową inwestycją jest Baltic Pipe.
Jednak zdaniem polityka Polska ma jeszcze inne możliwości.
– Od dawna mówmy, że możemy zostać Kuwejtem Europy. Chodzi o wydobycie wodoru z węgla. Można wrócić też do gazu łupkowego, ale mądrze, bo za czasów Platformy Europejskiej to był skok na kasę – powiedział Sachajko.
Czytaj też:
Sachajko: Dziwię się, że rząd jeszcze nie złożył wniosku do TSUECzytaj też:
Sachajko: To brzydkie zagrywki Tuska, na które Polacy się nie nabiorą