W drugiej połowie października tego roku, po unijnym szczycie, poinformowano, że przywódcy 27 krajów członkowskich UE porozumieli się w sprawie pakietu, który ma doprowadzić do obniżenia cen energii. Uzgodnienia objęły tymczasowe limity cen gazu, o co apelowała Polska. Szczegóły mieli dopracować odpowiedni ministrowie.
Rozwiązania wspiera grupa 15 państw członkowskich Unii Europejskiej, w tym między innymi: Polska, Francja, Hiszpania, Grecja, Belgia. Kraje te krytykują zaproponowany przez Komisję Europejską pułap cenowy na gaz na poziomie 275 euro za MWh. Chcą więc protestować przeciw – ich zdaniem – nierealistycznym liczbom.
"Ostre starcie"
– Zanosi się na ostre starcie w trakcie spotkania unijnych ministrów do spraw energii – przekazała w czwartek korespondentka radia RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon i dodała, że "kwestia pułapu cenowego gazu nadal dzieli Unię Europejską". Reporterka powołała się na słowa jednego z dyplomatów, który miał stwierdzić, że jest większość kwalifikowana w sprawie pułapu na poziomie 170-175 euro za MWh. – Na razie toczą się rozmowy, chcielibyśmy uzyskać akceptowalne dla wszystkich rozwiązania. Blokowanie jest ostatnim elementem negocjacji – powiedział.
– Decyzja w sprawie pułapu cenowego na rynku gazu, która została wymuszona przez najsilniejsze państwo członkowskie, jakim są Niemcy, wbrew większości państw w Radzie Unii Europejskiej, spowodowała wielkie oburzenie i zaniepokojenie naszych obywateli – mówił z kolei europarlamentarzysta Prawa i Sprawiedliwości prof. Zdzisław Krasnodębski, cytowany przez portal rmf24.pl. Także media zauważyły, iż Komisja Europejska od początku sporu dot. pułapu cenowego ma takie samo zdanie jak Niemcy i Holandia, a mianowicie, jest niechętna proponowanej interwencji w obawie przed zaburzeniem na unijnym rynku.
Czytaj też:
Ustawa ws. maksymalnej ceny gazu. Nowe informacjeCzytaj też:
Kaczyński o KPO. "Stosujemy zasadę elastyczności"