W poniedziałek podczas konferencji prasowej szef rządu przedstawił kondycję finansów publicznych. Premier Morawiecki przekazał dobre informacje. Mówił m.in., że deficyt za rok 2022 jest znacznie niższy niż zakładano. – Wchodzimy w kolejny okres z dobrymi perspektywami wzrostu gospodarczego. Deficyt budżetowy miał wynieść ok. 30 mld zł. Tymczasem za rok 2022 to 12,4 mld zł.
Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, podkreśla w rozmowie z Salon24, że w pierwszej połowie 2022 roku udało się zwiększyć przychody budżetu dzięki wysoki wzrost gospodarczy. To przełożyło się na lepsze wyniki finansowe budżetu centralnego niż spodziewała się większość analityków.
Rozwój szybszy niż UE
Ekspert ocenia, że Polska radzi sobie całkiem nieźle na tle innych gospodarek europejskich. – Zarówno ten deficyt, jak i dług nie wzbudza jakichś zasadniczych problemów. Dostrzegają to agencje ratingowe, widać to też w obecnych rentownościach polskich obligacji, wyzwaniem pozostanie wysokość deficytu strukturalnego, o ile nie powrócimy na ścieżkę wzrostu po 2023 roku – podkreśla.
Arak zapewnia, że fundamenty polskiej gospodarki są stabilne, dlatego też nie należy się obawiać, że polskie finanse się załamią.
– Wydatki, które są planowane w Polsce w najbliższych latach nie są zagrożone, zarówno jeżeli chodzi o wydatki publiczne na zbrojenia, jak i wydatki na ochronę zdrowia czy świadczenia społeczne. Nasza gospodarka nie jest duża. Ale przy tak ogromnym sztormie w globalnej gospodarce tak naprawdę ta łódka, jaką jest Polska wcale sobie źle nie radzi. I to jest moim zdaniem dosyć ważna kwestia, bo nadal będziemy rozwijać się szybciej niż cała Unia Europejska w roku wielkiego spowalniania – przekonuje dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Czytaj też:
Budżet Warszawy za ubiegły rok. Miał być deficyt, jest nadwyżkaCzytaj też:
Soboń: Nie żyjemy ponad stan, prowadzimy ostrożną politykę finansową