Słowacja wprowadza zakaz wprowadzenia na rynek zboża z Ukrainy

Słowacja wprowadza zakaz wprowadzenia na rynek zboża z Ukrainy

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: pxhere.com
Słowacja zakazała wprowadzenia na rynek zboża pochodzącego z Ukrainy. Jednak wciąż możliwy jest import ukraińskiego zboża, aby np. sprzedawać je dalej.

Taka decyzja to rekcja władz w Bratysławie na znalezienie pestycydów w partii surowca sprowadzonej ze wschodu. Po badaniach okazało się, że są to środki zakazane w Unii Europejskiej, ze względu na zagrożenie dla zdrowia, jakie stwarzają – informują słowackie media, m.in. hnonline.sk.

W środę słowackie służby sanitarne pierwszy raz stwierdziły zwiększone stężenie pozostałości pestycydów w pszenicy sprowadzonej z Ukrainy. Wykazały to badania przeprowadzone przez trzy niezależne laboratoria. Minister rolnictwa Samuel Vlcan zaapelował do przetwórców o ostrożność przy zakupie produktów rolnych spoza Unii Europejskiej. Partia zboża, w której wykryto pestycydy, trafiła do kraju jeszcze przed zaostrzeniem kontroli.

Możliwy ma być tranzyt zboża przez Słowację dalej.

Spekulanci górą? Media: Zboże z Ukrainy trafia do nas teraz jako "czyściwo młynarskie"

"Mimo ostatnich zapowiedzi nowego ministra rolnictwa Roberta Telusa, że proceder został zahamowany, rolnicy twierdzą, że trwa w najlepsze. Tyle że oszuści zaczęli sprowadzać teraz pszenicę jako 'czyściwo młynarskie'" – wskazuje "Rzeczpospolita".

– Nie mamy takich możliwości, by cały import wziąć pod lupę. Firm jest za dużo, naszych ludzi za mało – mówi dziennikowi pracownik jednej ze służb odpowiedzialnych za kontrole towarów.

Import tzw. zboża technicznego jest zgodny z prawem unijnym i krajowym – wskazuje Ministerstwo Finansów, ale zastrzega, że "zboże takie może być wykorzystane do produkcji np. spirytusu technicznego lub jako biokomponenty do biopaliw". Użycie go do produkcji mąki – może być niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia i życia.

Jednocześnie według ekspertów to dopiero początek problemów. – Ukraina jest krajem o ogromnych możliwościach produkcyjnych, szczególnie w produkcji roślinnej – zauważa Grzegorz Rykaczewski, ekspert sektora rolno-spożywczego w Banku Pekao.­

Czytaj też:
Telus spotkał się z rolnikami. "Wspieramy Ukrainę, a oligarchowie to wykorzystują"

Źródło: Gazeta.pl / euractiv.com
Czytaj także