Zdaniem zastępcy dyrektora Instytutu Badań Ekonomicznych Leibniza Olivera Holtemellera, przyczyną prognozowanego spadku niemieckiego PKB jest wolniejsze niż oczekiwano ożywienie w przemyśle i konsumpcji prywatnej. Jak stwierdzono w artykule opublikowanym przez "Bild", pięć niemieckich instytutów badań ekonomicznych przeprowadziło wspólne badanie i stwierdziło, że niemiecka gospodarka znajduje się pod presją niepewności politycznej, na tle której wielkość produkcji nie rośnie.
Eksperci uważają jednak, że w przyszłym roku wzrost PKB powinien wynieść 1,3 proc. Analitycy oczekują, że w tym roku stopa inflacji w Niemczech zatrzyma się na poziomie 6,1 proc., ale w przyszłym roku powinna spaść do 2,6 proc. Badacze prognozują również stopę inflacji na poziomie 1,9 proc. w 2025 r.
Co dzieje się z niemiecką gospodarką
W maju bieżącego roku zamówienia przemysłowe w Niemczech spadły o 10,7 proc. w porównaniu z lutym, co stanowi największy miesięczny spadek od 2020 roku. W pierwszym kwartale 2023 r. konsumpcja gospodarstw domowych w Niemczech spadła o 1,2 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału po korektach cenowych, sezonowych i kalendarzowych. Wydatki rządowe również znacząco spadły w tym kwartale o 4,9 proc.
Również w maju informowano, że niemiecka gospodarka weszła w techniczną recesję. Eksperci przewidywali, że w 2023 roku recesja zostanie odnotowana jedynie w Niemczech i Wielkiej Brytanii.
PKB Niemiec w pierwszym kwartale 2023 r. spadł o 0,3 proc. w porównaniu do poprzednich trzech miesięcy. Minister finansów kraju Christian Lindner potwierdził tę informację, zauważając jednocześnie, że dane o niemieckim PKB pokazały zaskakująco "negatywne sygnały”. Według niego, w porównaniu do innych gospodarek wysoko rozwiniętych, Niemcy tracą potencjał wzrostu.
Czytaj też:
Niemiecka polityk straszy Polskę konsekwencjami po słowach MorawieckiegoCzytaj też:
Scholz uderza w Polskę. "Czara goryczy się przelała"