Hamowanie „elektryków”
  • Jacek PrzybylskiAutor:Jacek Przybylski

Hamowanie „elektryków”

Dodano: 
Samochód elektryczny podłączony do ładowania
Samochód elektryczny podłączony do ładowania Źródło: Unsplash
Malejący popyt na pozbawione dotacji samochody elektryczne wpędził europejskie koncerny motoryzacyjne w poważne tarapaty. Coraz więcej firm oficjalnie rezygnuje więc z zapowiedzi sprzedaży wyłącznie „elektryków”.

Od roku 2021 przedstawiciele Volvo jako jedni z pierwszych w branży motoryzacyjnej uroczyście zapowiadali, że od końca obecnej dekady z taśm produkcyjnych ich koncernu zjeżdżać będą wyłącznie samochody w pełni elektryczne. W ubiegłą środę nagle wycofali się z tych rewolucyjnych zapowiedzi. „W Volvo Cars nie jesteśmy dogmatyczni w kwestii naszych ambicji na 2030 r”. – ogłosił niespodziewanie szef Volvo Cars, Jim Rowan. Menedżerowie szwedzkiej marki tłumaczą, że firma należąca do chińskiego koncernu Geely musi „pragmatycznie i elastycznie” podchodzić do zmieniających się warunków rynkowych. „Samochód elektryczny zapewnia doskonałe wrażenia z jazdy i zwiększa możliwości wykorzystania zaawansowanych technologii, które poprawiają ogólne doznania klienta” – napisał Rowan, dodając ogólnikowo, że oczywiste jest to, iż na różnych rynkach przejście na elektromobilność dokonuje się w różnym tempie.

Volvo Cars podało już nowy cel na koniec dekady. Od 2030 r. od 90 do 100 proc. sprzedaży nowych aut mają stanowić modele w pełni elektryczne lub hybrydy typu plug-in. Do 10 proc. sprzedaży mają zaś stanowić tzw. miękkie hybrydy, czyli samochody, w których silnik elektryczny wprawdzie samodzielnie nie napędza pojazdu, ale jest wykorzystywany do odzyskiwania energii i wspomagania silnika spalinowego. Menedżerowie Volvo idą więc w ślady takich producentów jak Mercedes-Benz Group czy Volkswagen. Szefowie koncernów samochodowych doskonale wiedzą, że nie wolno im patrzeć na „elektryki” z takim hurraoptymizmem jak jeszcze kilka lat temu. Z najnowszych danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Pojazdów (ACEA) wynika bowiem, że wbrew zielonym zaklęciom unijnych polityków sierpień był w krajach Unii Europejskiej kolejnym miesiącem obecnego roku, w którym wyraźnie spadało zainteresowanie zakupem samochodu elektrycznego. W sumie zarejestrowano 102 705 rejestracji „elektryków”, co oznacza spadek rok do roku o 10,8 proc.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także