PROSTO ZYGZAKIEM | Nie przepadam za myśleniem – nawet jeśli jakiemuś procesowi społecznemu czy ekonomicznemu naprawdę bardzo źle życzę – w kategoriach: im gorzej, tym lepiej.
A właściwie myślenie w tych kategoriach jest mi całkiem obce.
Wszelako w sprawie tak katastrofalnej dla przyszłości (a właściwie już teraźniejszości) Polski jak Zielony Ład nie umiem odmówić sobie prawa do posługiwania się tą filozofią. A dzieje się tak, bo nie widzę innego sposobu na zaniechanie Zielonego Ładu, jak jego akceleracja, czyli możliwie jak najszybsze doprowadzenie do spodziewanych, fatalnych skutków, które on wywoła.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.