Konfederacja po raz kolejny alarmuje, że celowe obciążanie przez Unię Europejską produkcji energii z tanich i stabilnych źródeł, jak m.in. węgiel, prowadzi do degradacji polskiej gospodarki.
ETS. Sztuczne opłaty tzw. klimatyczne niszczą polską gospodarkę
Wzrosty cen energii wynikające m.in. z narzucanej przez Unię Europejską a realizowanej przez polskie rządy polityki klimatycznej, nakładającej na Polaków sztuczne opłaty za emisję dwutlenku węgla (system ETS), dotykają zarówno odbiorców prywatnych, jak i działające w kraju przedsiębiorstwa. Nie jest tajemnicą, że przez unijne regulacje także przemysł innych europejskich państw przenosi się z tego powodu do Azji. Szczególnie dramatyczna sytuacja jest w Polsce, gdzie, jak wskazują analitycy, "ceny energii przekroczyły w Polsce punkt graniczny" i są najwyższe w Europie.
Poseł Krzysztof Bosak przypomniał, że ceny prądu niszczą miejsca pracy, a co za tym idzie konkurencyjność polskiej gospodarki. – Sytuacja staje się dramatyczna. Nie ma miesiąca żebyśmy nie byli informowani o kolejnych firmach, które opuszczają Polskę lub, które wchodzą w zwolnienia grupowe. Tylko do sierpnia tego roku ponad 160 firm zgłosiło zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych. W sumie chodzi o 20 tys. pracowników – powiedział prezes Ruchu Narodowego.
Konfederacja: Przed ideologicznymi zakazami UE mieliśmy jeden z najtańszych prądów w Europie
Bosak przywołał dane pokazujące, jak bardzo ceny rosły na przestrzeni ostatnich lat i przypomniał, co jest źródłem tego procesu. – Po pierwsze akceptacja Zielonego Ładu i Fit for 55, czyli radykalizacja celów redukcji emisji CO2. Ta polityka tzw. klimatyczna na klimat niespecjalnie wpływa, natomiast wpływa na przemysł. Prowadzi do windowania w górę kosztów energii poprzez system certyfikatów emisyjnych i zmniejszanie ich liczby – przypomniał wicemarszałek Sejmu.
Dalej Bosak tłumaczył, dlaczego wzrost kosztów ETS jest gwałtowny i niekontrolowany, podkreślając, że żaden kraj nie jest w stanie wytrzymać takich obciążeń administracyjnych, wynikających w dodatku nie z uwarunkowań ekonomicznych, tylko ideologicznych. – Wystarczyłoby, żeby UE zmieniła swoje przepisy, ustalając stałą cenę certyfikatów ETS albo je likwidując. My mieliśmy jeden z najtańszych prądów w Europie, produkowany z węgla. W wyniku ideologii zakazano nam tego i obciążono karnymi opłatami – przypomniał Bosak.
W dalszej części konferencji prasowej Bosak wymienił inne czynniki wpływające na drastyczne ceny energii, a następnie głos zabrał poseł Nowej Nadziei Bartłomiej Pejo.
Czytaj też:
Wiceminister mówi o bezpieczeństwie energetycznym jako priorytecie i jednocześnie, że będą wprowadzać ETSCzytaj też:
"Uwierzyłem, zaufałem". Dramatyczne słowa seniora na spotkaniu z HołowniąCzytaj też:
Fritz: Rządzący odcinają Polskę od cennego skarbu, bo Unia Europejska tego pragnie