Jak donosi Politico, kraje lobbujące za podniesieniem opłaty w ramach unijnego programu Carbon Border Adjustment Mechanism (CBAM) wskazują, że UE rozpaczliwie potrzebuje nowych źródeł dochodu. Przypomnijmy, że powstanie unijnego Funduszu Odbudowy po pandemii oznaczało wspólne zaciągnięcie przez państwa członkowskie długu w wysokości 300 mld euro. Teraz przyszła pora na rozpoczęcie spłaty zobowiązania.
"Zielone cło"
Czym jest CBAM? To mechanizm dostosowania cen na granicach UE w zakresie emisji dwutlenku węgla. W praktyce ma on przyspieszyć dekarbonizację i jest elementem zielonej polityki Unii. CBAM "powstrzymuje ucieczkę" emisji dwutlenku węgla do krajów, w których nie obowiązuje ETS (Europejski System Handlu Emisjami). Innymi słowy, dzięki tej regulacji importowane do UE towary będą "płacić" taką samą cenę za emisję dwutlenku węgla jak produkty wytwarzane przez państwa członkowskie.
CBAM wszedł 1 października 2023 r., początkowo w fazie przejściowej. Obowiązkową opłatą zostaną objęte sektory silnie zanieczyszczające środowisko, takie jak produkcja stali, cementu i aluminium, a także energii elektrycznej i wodoru. Pełny zakres jego obowiązywania, a więc także konieczność uiszczania podatku, rozpocznie się 1 stycznia 2026 roku. Jak wskazuje Politico, choć mechanizm de facto nie zaczął jeszcze obowiązywać, grupa państw już chce podniesienia wysokości pobieranych opłat.
UE tonie w długach
Dziennikarze wskazują, że jednym z największych zwolenników podniesienia opłat jest Polska i przypominają, że obecnie sprawuje ona prezydencję w UE, a funkcję komisarza ds. budżetu sprawuje Polak – Piotr Serafin.
"«Musimy znaleźć nowe zasoby własne» – powiedział Politico wiceminister finansów Polski Paweł Karbownik, używając brukselskiego żargonu na określenie dochodów podatkowych płynących bezpośrednio do budżetu UE. «A z tych nowych zasobów własnych na stole najbardziej obiecujące mogą być CBAM»” – czytamy na portalu.
Politico przypomina, że już w grudniu ubiegłego roku Austria, Bułgaria, Włochy i Polska rozpoczęły dyskusję na temat zmian w CBAM. Jak wskazują eksperci, można ich dokonać na trzy sposoby: można go rozszerzyć na nowe sektory; zmienić, aby obejmował zarówno eksport, jak i import, lub zmodyfikować, aby obejmował produkty "z dalszego łańcucha” wytworzone z importu objętego CBAM, co oznacza produkty gotowe lub półprodukty zamiast podstawowych towarów, takich jak stal.
W swojej propozycji z grudnia kraje te opowiedziały się za rozbudową łańcucha dostaw. Podniesieni podatku ma pomóc w spłacie zadłużenia zaciągniętego po pandemii koronawirusa.
Czytaj też:
"Koszty transformacji energetycznej Polski będą jak koszty prowadzenia wojny"Czytaj też:
Włochy chcą zawieszenia ETS2. Czy podobnie postąpi Polska?
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
