"Czy chcą tylnymi drzwiami wprowadzić cyfrowe euro?" – pyta w sieci Mateusz Morawieck. Polityk PiS przypomina wypowiedź szefowej Europejskiego Banku Centralnego. – Październik 2025 to termin, do którego się przygotowujemy. Liczymy, że wszystkie strony zainteresowane współpracą będą gotowe, aby cyfrowe euro stało się rzeczywistością – powiedziała Christine Lagarde. "Oznacza to, że przygotowania do wprowadzenia europejskiego CBDC idą pełną parą. Sama waluta ma działać zarówno na poziomie detalicznym, jak i hurtowym" – zauważa były premier.
"Czym jest CBDC? To cyfrowa waluta banku centralnego. Od tradycyjnych walut odróżnia ją to, że w ramach jej emisji może być zastosowana nowa technologia płatności – np. blockchain. Od kryptowalut CBDC odróżnia to, że nie ma ona być emitowana przez podmioty prywatne, ale jedynie przez banki centralne. Jakie jest stanowisko polskiego rządu? Nie wiadomo. Prace trwają ponad naszymi głowami, a Polacy, zamiast od polskich władz, dowiadują się o nowych biurokratycznych rozwiązaniach z wypowiedzi zagranicznych polityków. W Strefie Euro proces tworzenia cyfrowego euro przyspiesza – dostępny jest już projekt rozporządzenia na ten temat. Projekt wkracza w fazę testów – ostateczną decyzję ma podjąć Rada Zarządzająca EBC" – wyjaśnia Morawiecki.
"Chiński antyprzykład"
Daje polityk PiS tłumaczy, dlaczego rozwiązanie to budzi dużo kontrowersji. "Jego przeciwnicy obawiają się o prywatność, ograniczenia wolności, a nawet możliwość inwigilacji. Cyfrowa waluta to wgląd banków centralnych i potencjalnie rządów do naszych wydatków, zachowań i preferencji. Do tego dochodzi kwestia cyberbezpieczeństwa. Ponadto niektórzy eksperci wskazują, że będzie to pierwszy pieniądz, który może zmieniać swą wartość w czasie nie tylko z uwagi na inflację, ale także ze względu na jego 'termin ważności', w którym poszczególne jego siły nabywcze będą zmierzały do zera, niejako wymuszając jego wykorzystanie" – wskazuje.
"Jak w rzeczywistości mogą wyglądać te zagrożenia najlepiej pokazuje przykład Chin. Rząd chiński wprowadził juana elektronicznego, którego zużycie związane jest z pewnymi preferencjami społecznymi. Jeżeli ocena społeczna obywatela chińskiego mówi, że naruszył preferencje rządu, to dostęp do zasobów waluty cyfrowej może być ograniczany a nawet zniwelowany. Temat kryptowalut wzbudza ożywioną dyskusję. Należy z bardzo dużą ostrożnością podchodzić do wszystkich odgórnych i centralnych prób wprowadzenia cyfrowej waluty banków centralnych. Każdy obywatel powinien mieć swobodę wyboru pomiędzy gotówką o elektronicznym pieniądzem" – opisuje były premier.
Przypomina, że NBP wypowiedział się już w 2021 roku w negatywny sposób co do możliwości wprowadzenia CBDC w Polsce. bank centralny argumentuje, że technologia ta jest jeszcze 'niedojrzała' oraz brakuje odpowiednich ram prawnych. "Należy to stanowisko podtrzymywać i aktywnie zgłaszać na forum europejskim" – podsumował Mateusz Morawiecki.
Czytaj też:
UE przejmie obronność? Saryusz-Wolski: Docelowo państw narodowych ma nie byćCzytaj też:
Orban dał za wygraną. Jest porozumienie UE w sprawie sankcji na Rosję