Na 42. posiedzeniu Sejmu odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy budżetowej na rok 2026.
Projekt ustawy budżetowej w toku procedury legislacyjnej
W trakcie debaty posłowie opozycji z PiS, Konfederacji i Korony zgłosili wnioski o odrzucenie projektów w pierwszym czytaniu. Większość sejmowa składająca się z KO, Lewicy, PSL i Polski 2050 zdołała jednak przeforsować dalsze procedowanie projektu.
Przeciwko odrzuceniu projektu budżetu na 2026 r. zagłosowało 234 posłów, za było 202 posłów, a wstrzymało się pięciu. Tak samo posłowie głosowali w przypadku projektu ustawy okołobudżetowej na rok 2026. Oznacza to, że oba projekty zostały skierowane do dalszych prac w komisjach sejmowych.
Przypomnijmy, że zgodnie z polską konstytucją uchwalona ustawa budżetowa powinna trafić na biurko prezydenta w ciągu czterech miesięcy od dnia przekazania Sejmowi jej projektu. W przeciwnym razie prezydent może w ciągu 14 dni zarządzić skrócenie kadencji Sejmu.
Astronomiczny deficyt
Według aktualnego projektu ustawy budżetowej wydatki budżetu państwa w przyszłym roku wyniosą 918,9 mld zł, przy dochodach w wysokości 647,2 mld zł. Oznacza to – w "najlepszym" wypadku, bo może ulec zmianom – deficyt 271,7 miliardów złotych (to jest 42 procent planowanych rocznych przychodów państwa). W projekcie nie ma mowy o ograniczeniu ogromnej ilości funkcjonujących w Polsce świadczeń socjalnych.
Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2026 zakłada m.in. wprowadzenie rozwiązań zwiększających "elastyczność budżetu". Z uzasadnienia wynika, że mowa o "możliwość szybkiego i efektywnego przeciwdziałania skutkom klęsk żywiołowych czy ewentualnych epidemii" oraz że dotyczy to zdarzeń, "które bezpośrednio zagrażają bezpieczeństwu państwa, związanym z sytuacją geopolityczną".
Projekt przewiduje specjalny mechanizm tworzenia rezerwy celowej oraz sposób pozyskiwania pieniędzy na ten cel dzięki blokadzie wolnych środków budżetowych.
Czytaj też:
Mentzen: To jest katastrofa. Ten budżet jest sfałszowany
