– Przygotujmy się na dłuższą aktywność zawodową – ogłosił Bartosz Marczuk były wiceminister rodziny, obecnie ekspert Instytutu Sobieskiego. Aby tak się stało, PiS chce wprowadzać dodatkowe zachęty do dłuższej pracy. Jak przekazał Marczuk, pierwsza to wprowadzenie bonu w wysokości 12 tys. zł za rok dłuższej pracy. Drugi – przesunięcie składki rentowej. Dziś wynosi 8 proc. 6 proc. składki miałoby trafić na konto emerytalne w ZUS i w ten sposób podnieść przyszłą emeryturę.
Z kolei poseł PiS Stanisław Szwe, również były wiceminister rodziny, proponuje kolejne rozwiązanie. "Chodzi o pomysł rozszerzenia programu Mama 4 Plus, zwanym także matczyną emeryturą. Zakłada on wypłatę emerytury minimalnej osobom, które poświęciły karierę zawodową, by wychowywać dzieci. Teraz przysługuje kobietom i mężczyznom, jeśli wychowali czwórkę dzieci i nie uzbierali kapitału pozwalającego wypłatę najniższego świadczenia (teraz to 1878,91 zł brutto)" – opisuje "Fakt". – Teraz można się zastanowić, czy ten próg czterech dzieci nie obniżyć do trzech – wyjaśniał Szwed w Katowicach.
"Z programu Mama 4 Plus korzysta obecnie ok. 60 tys. osób, głównie kobiet. Świadczenie uzupełniające stanowi dopełnienie do wypłacanej emerytury — jeśli ta jest niższa od minimalnej" – czytamy.
Progresywne 800 plus i nowe świadczenia
Przed kongresem programowym w Katowicach PiS przedstawiło ponad 500-stronicową publikację zatytułowaną "Myśląc Polska", która zawiera propozycje programowe. Duży nacisk położono w nim na kwestie rodzinne i demograficzne.
Jedna z propozycji dotyczy zmian w programie 800 plus. Autorzy publikacji proponują, by wysokość świadczenia zależała od liczby dzieci – im większa rodzina, tym wyższa kwota. Autorzy sugerują również wprowadzenie corocznej waloryzacji świadczenia, aby utrzymać jego realną wartość wobec inflacji. W planach znalazło się także podwyższenie zasiłku rodzicielskiego oraz zwiększenie świadczenia macierzyńskiego dla rolników ubezpieczonych w KRUS do poziomu płacy minimalnej.
Były wiceminister rodziny Bartosz Marczuk z kolei wysunął pomysł tzw. bonu mieszkaniowego. Rodzina miałaby otrzymać 40 tys. zł po narodzinach pierwszego dziecka i nawet 100 tys. zł po trzecim. Środki te mogłyby posłużyć jako wkład własny przy zakupie mieszkania lub budowie domu. Dodatkowo zaproponował on finansowanie darmowych obiadów dla wszystkich uczniów szkół podstawowych.
Najbardziej kontrowersyjnym pomysłem jest koncepcja dochodu podstawowego. Marek Dietl, były prezes GPW, zaproponował, by każdy dorosły Polak otrzymywał 500 zł miesięcznie. Koszt programu szacowany jest na ok. 160 mld zł rocznie. Pomysł zakładałby likwidację kwoty wolnej od podatku, co miałoby przynieść budżetowi około 70 mld zł oszczędności.
Czytaj też:
Najważniejsze dodatki do emerytury w 2026 r. Sprawdź, ile możesz zyskać
Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.
Zapraszamy do wypróbowania w promocji.
