Kłótnia o wizytę Zełenskiego w Warszawie. "Nie lata na wakacje"

Kłótnia o wizytę Zełenskiego w Warszawie. "Nie lata na wakacje"

Dodano: 
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy
Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy Źródło: Wikimedia Commons
Dyskusja o wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie przerodziła się w ostrą kłótnię na antenie Polsat News, w której padły osobiste oskarżenia.

Do ostrej wymiany zdań doszło w niedzielnym wydaniu programu "Śniadanie Rymanowskiego". Politycy spierali się o znaczenie wizyty prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie oraz o oczekiwania wobec Kijowa w kontekście polskiego wsparcia dla Ukrainy.

"Nakazujemy prezydentowi kraju, który zmaga się ze śmiercią własnych obywateli, po raz kolejny dziękować"

Dyskusję rozpoczął wicemarszałek Senatu Maciej Żywno, który pozytywnie ocenił samo spotkanie obu prezydentów, podkreślając jedność polskiej sceny politycznej. – Bardzo dobrze, że pokazaliśmy w Europie, że Polska w kwestii wsparcia Ukrainy mówi jednak wspólnym głosem – mówił. Jak dodał, jest to "ważny komunikat dla Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych".

Jednocześnie zwrócił uwagę na emocjonalny wymiar relacji z Ukrainą. – Jak popatrzymy na obraz stojącego, wypoczętego prezydenta Polski, a obok stoi zmęczony już latami wojny prezydent Ukrainy, który musi przyjechać i pochylić głowę, bo jest takie oczekiwanie – stwierdził. – Nakazujemy prezydentowi kraju, który zmaga się ze śmiercią własnych obywateli, po raz kolejny dziękować – dodał.

Müller: W polityce międzynarodowej nie wolno kierować się emocjami

Na te słowa zareagował poseł PiS Piotr Müller, który podkreślał, że w polityce międzynarodowej należy zachować chłodną kalkulację. – W polityce międzynarodowej nie wolno kierować się emocjami – zaznaczył. Żywno odpowiedział krótko: – Emocje są potrzebne.

Najostrzejsza wymiana zdań nastąpiła jednak po włączeniu się do rozmowy ministra w Kancelarii Prezydenta RP Marcina Przydacza. – Po 13 wizytach polskiego prezydenta w Kijowie ma przyjechać raz do Warszawy i powiedzieć Polakom: dziękuję wam, że udostępniacie mi lotnisko i że przez waszą granicę idzie 90 proc. wsparcia – mówił. – Uszanujmy najpierw siebie. Mam wrażenie, że Polaków pan nie szanuje i Polski pan nie szanuje – zarzucił wicemarszałkowi Senatu. Żywno odpowiedział stanowczo: – To już mnie pan obraził bardzo osobiście. Podkreślał przy tym, że prezydent Ukrainy "nie lata na wakacje", lecz zabiega o pomoc dla kraju ogarniętego wojną. Przydacz nie wycofał się ze swoich słów. – Pan obraził Polaków, naprawdę – stwierdził.

Czytaj też:
Nawrocki powiedział to Zełenskiemu. Sondaż pokazuje, że Polacy myślą podobnie
Czytaj też:
Jak Ukraina odwdzięcza się Polsce? "Może to będzie zbyt brutalne"


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Źródło: Polsat News
Czytaj także