Amerykanie odkryli słaby punkt rosyjskiej armii? Zaskakujący raport

Amerykanie odkryli słaby punkt rosyjskiej armii? Zaskakujący raport

Dodano: 
Władimir Putin, prezydent Rosji
Władimir Putin, prezydent Rosji Źródło: PAP/EPA / ALEXEY NIKOLSKY/RIA NOVOSTI/KREMLIN POOL
Eksperci amerykańskiej organizacji Dekleptocracy znaleźli słaby punkt rosyjskiej armii, który należy wykorzystać w sankcjach. Chodzi o substancje chemiczne używane do produkcji smarów i opon do celów wojskowych.

Jak przypomina "The Guardian", poprzednie pakiety zachodnich sankcji uderzyły w szereg sektorów rosyjskiej gospodarki: firmy energetyczne, banki, dostawców sprzętu wojskowego oraz "flotę cieni". Jednak najczulszym punktem przemysłu, w który prawdopodobnie będą chciały uderzyć Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Unia Europejska jest sektor chemiczny, w szczególności gałęzie odpowiedzialne za produkcję smarów do opon.

"Brak środków smarnych poważnie uszkodzi rosyjską machinę wojenną” – stwierdziła w swoim najnowszym raporcie amerykańska grupa Dekleptocracy, która analizuje rosyjską gospodarkę wojskową.

Eksperci wskazują, że, w porównaniu np. z mikroprocesorami czy przemysłem naftowym, sektor chemiczny może wydawać się niepozorny i mało ważny. W rzeczywistości jednak środki smarne używane w sprzęcie wojskowym są niezbędne dla zapewnienia możliwości działania rosyjskiej machiny wojennej. Ich wyjątkowość polega na tym, że trudno je zastąpić.

Grupa przypomina, że choć Rosja posiada silny przemysł naftowy, to jednocześnie brakuje jej własnych koncernów chemicznych, które produkowałyby niezbędną ilość odpowiednich środków.

Rosyjska gospodarka słabnie

Kreml korzysta z dodruku pieniędzy przez Bank Rosji, aby pokryć ogromny deficyt budżetowy, który w 2025 r. sięgnie równowartości około 280 mld zł.

Deficyt, jak wskazują cytowani przez "Rzeczpospolitą" eksperci, ma być w tym roku pokryty niemal wyłącznie emisją federalnych obligacji pożyczkowych (OFZ). W pierwszym kwartale ministerstwo finansów wyemitowało ich za 1,4 bln rubli, w drugim za 1,46 bln, a w trzecim za 1,55 bln. Obligacje te kupują głównie państwowe i duże banki, które otrzymują świeżo wydrukowane ruble od banku centralnego w ramach operacji repo.

Czytaj też:
Po tych słowach w Polsce zawrzało. Merkel w końcu zabrała głos
Czytaj też:
Wojna na Ukrainie musi skończyć się jak najszybciej. Wysłannik Trumpa ostrzegł Europę


Polecamy Państwu „DO RZECZY+”
Na naszych stałych Czytelników czekają: wydania tygodnika, miesięcznika, dodatkowe artykuły i nasze programy.

Zapraszamy do wypróbowania w promocji.


Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: The Guardian
Czytaj także