Donald Tusk przemawiał w Gdańsku w ramach obchodów rocznicy 4 czerwca 1989. Użył odniesień do tej daty, by nawiązać do obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Jego zdaniem jest ona podobna do wydarzeń z lat 1988-1989.
– Można wytrzymać najcięższą próbę, jeśli ma się wokół siebie dobrych i solidarnych ludzi. Pamiętam, jak wychodziliśmy ze Stoczni i wszyscy płakali, bo mieliśmy poczucie, że strajk jest przegrany. Kilka miesięcy później, po kolejnym strajku, losy Polski odwróciły się ku dobrej drodze. Tylko z jednego powodu – że nie poddali się po porażce. To moja rada, by się nie poddawać! – zaapelował do opozycji były premier. – Tym wszystkim, którzy nie bali się brzydkich słów i nienawiści w mediach, chcę złożyć ukłon. Dzięki wam Polska to najpiękniejsze miejsce na Ziemi, nawet jeśli nie zawsze ma szczęście do władzy – dodał, zwracając się do byłych opozycjonistów z czasów PRL.
Tusk radził też przeciwnikom PiS, by zainspirowali się Lechem Wałęsą. Byłemu szefowi "Solidarności" poświęcił wiele miejsca w przemowie. – Solidarność była zorganizowana. Mówię o tym dlatego, że trzeba walczyć, trzeba być sprytnym, nawet jeśli pierwszy mecz się przegrało. Lech Wałęsa pokazał jak można rozwiązać problem "po chłopsku", prostymi rozwiązaniami. Musimy w sobie odnaleźć taką gotowość i odwagę do walki, dobrych pomysłów – stwierdził szef Rady Europejskiej.
– Nie dbam o to, że znowu gdzieś w telewizji powiedzą, że Tusk nie zajmuje się tym, czym powinien się zajmować. Że nie mam prawa mówić o tym, co dzisiaj jest potrzebne w Polsce. Chcę dzisiaj wszystkim Polakom i tym wszystkim, którzy też mają odwagę i gotowość stanąć na czele ludzi, wtedy kiedy sprzyja im los i wtedy, kiedy sytuacja jest ciężka. Wyciągnijcie kilka prostych wniosków. To moja druga rada: na zwycięstwo trzeba ciężko pracować. Lech Wałęsa nie ma już 20 lat. Jednak nie ma tygodnia, bym nie widział go gdzieś w Polsce czy w świecie. Jeździ ubrany w tę koszulkę, z której niektórzy się śmieją - najczęściej ci, którzy konstytucji nie lubią – zwrócił uwagę były premier.
Tusk nawiązał także do wydarzeń z 4 czerwca w Chinach, czyli do masakry na moście Tiananmen. – Kaczyński też pił wódkę z Kiszczakiem. A co mieli robić, puścić czołgi na siebie? To właśnie ten przykład chiński, gdzie ludzie walczący o demokrację zostali rozjechani czołgami na oczach całego świata - ten przykład pokazuje nam dwie drogi. Polska dała przykład, że można bez przemocy i rozlewu krwi wywalczyć wolność i demokrację, wywalczyć dobre prawo i dobrą konstytucję. 4 czerwca musi się odgrywać każdego dnia w naszych sercach, bo to nasza lekcja. Musimy pamiętać o lekcji 4 czerwca, także tym modelu chińskim – stwierdził polityk. Dodał, że "nie chodzi o to, by politycy wrogich obozów podawali sobie rękę". – Choć czasem warto tę rękę sobie podać, nie odwracać się plecami. To nie jest takie trudne – zaznaczył jednocześnie Tusk.
Były szef rządu odniósł się też do zarzutów kierowanych w stronę opozycji. – Jeśli otworzycie się wszyscy bez wyjątku, jeśli zapomnicie o podziałach, które nie mają znaczenia, to zwyciężycie. Pamiętam rok 1988 i 1989. Byliśmy przeciwnikami, były dwie strony, ale nikt na nikogo publicznie nie nadawał. Nie dajcie sobie wmówić, że jesteście "Anty-PiS". Nie jesteście nim, nie jesteście siłą, która jest tylko negatywna i jest tylko "przeciw". Jesteście dobrą i pozytywna siłą! To oni są przeciw. Proszę, nie dzielcie się. Nie dajcie sobie wmówić, że te prawie 40 proc. to nic, że to do wyrzucenia. Nie, to wam się udało, bo się połączyliście. Jeśli zabrakło, to dlatego, że nie było to dość połączone i dość szerokie – mówił Tusk. – Nie ma wolności bez solidarności. Jeśli na nowo wydobędziemy to ze swojej piersi, to zwyciężymy. Na mnie możecie zawsze liczyć – podsumował szef Rady Europejskiej.
Czytaj też:
Kwaśniewski na obchodach 4 czerwca. Upominał się o pamięć o "komuchach"Czytaj też:
Legendarny opozycjonista o 4 czerwca 1989 roku: Smutna rocznica wielkiej farsyCzytaj też:
Premier: Takie zaczepianie na ulicy nie przystoi pani prezydent