Instytut Ordo Iuris zauważa, że, wbrew zapewnieniom zawartym w uzasadnieniu programu, nie zacznie on realnie oddziaływać na sytuację ludnościową Krakowa. Jego wpływ na procesy demograficzne zachodzące w mieście będzie mniej niż śladowy. Ponadto program preferencyjnie traktuje pary kwalifikujących się do zabiegu sztucznego zapłodnienia stanowiące, jak przyznają autorzy, zaledwie 2 proc niepłodnych par.
Z kolei, pomimo trafnego uznania zbyt późno podejmowanych decyzji o zajściu w ciążę jako głównej przyczyny problemów z niepłodnością, program w żaden sposób się do niej nie odnosi. Tym samym działania autorów projektu uchwały nie są obliczone na usuwanie przyczyn problemu demograficznego, ale utrwalać będą obecny stan.
Program nie uwzględnia, ponadto, wydatków wynikających z refundacji procedury zapłodnienia pozaustrojowego, które wiążą się ze zwiększonymi przeciętnymi kosztami leczenia i opieki nad noworodkami poczętymi tą drogą. Nie przewiduje także jakiegokolwiek mechanizmu śledzenia stanu zdrowia dzieci poczętych pozaustrojowo. Oprócz tego, pomija on naczelną w prawie rodzinnym zasadę dobra dziecka poprzez otwarcie dostępu do in vitro parom żyjącym w konkubinatach.
„Niska efektywność, wysokie koszty, a przede wszystkim kolizja z chronionymi konstytucyjnie wartościami, w tym poszanowaniem godności każdego człowieka niezależnie od etapu jego rozwoju każe krytycznie ocenić projekt uchwały nad którym radni będą głosować 11 września” – ocenia mec. Rafał Dorosiński z Instytutu Ordo Iuris.
Czytaj też:
Rabiej będzie musiał przeprosić Ordo Iuris?