Przypomnijmy, że TVN24 w relacji z filmu "Smoleńsk" użył rzekomej wypowiedzi por. Artura Wosztyla, który 10 kwietnia 2010 był pilotem Jaka-40 lądującego w Smoleńsku przed samolotem prezydenckim. Szybko okazało się, że dla stacji wypowiadała się zupełnie inna osoba. Z kolei Wosztyl na Facebooku zaznaczył, że nie rozmawiał z dziennikarzami TVN24. Po kilku dniach stacja wyjaśniła, że błąd powstał przez nieuwagę dziennikarza, który zasugerował się podobieństwem wypowiadającej się osoby do pilota Jaka-40 oraz przeprosiła por. Wosztyla.
Teraz w tej sprawie wypowiedziała się KRRiT, która podkreśliła, że tłumaczenie stacji "nie zwalnia nadawcy z odpowiedzialności wobec widzów, którzy w tak istotnej sprawie społecznej zostali wprowadzeni w błąd, ani wobec osób przywołanych w relacji". "Tego typu zdarzenia podważają wiarygodność programu informacyjnego TVN24" - czytamy.
Całe stanowisko dostępne jest TUTAJ.
kg
krrit.gov.pl/dorzeczy.pl