"Jestem gotowy". Apel Kosiniaka-Kamysza ws. wyborów prezydenckich

"Jestem gotowy". Apel Kosiniaka-Kamysza ws. wyborów prezydenckich

Dodano: 
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL Źródło: PAP / Paweł Topolski
Podczas Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego w Wierzchosławicach lider tej partii Władysław Kosiniak-Kamysz mówił m.in. o przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Zaapelował o budowę szerokiego porozumienia.

Wiele wskazywało na to, że dzisiejsza Rada Naczelna PSL w Wierzchosławicach będzie początkiem kampanii prezydenckiej tej partii. Padły sugestie, że to właśnie Władysław Kosiniak-Kamysz będzie ubiegał się o ten urząd, jednak jasnej deklaracji zabrakło. Lider PSL zaapelował o budowę szerokiego porozumienia w wyborach prezydenckich.

– Za chwilę wybory prezydenckie, które są niezwykłe ważne. [...] w połączeniu z większością w Senacie, inny prezydent, wywodzący się z demokratycznej opozycji, ma szansę w realny sposób rządzić Polską i wpływać na te rządy – mówił podczas Rady Naczelnej prezes PSL. – Chcemy prezydenta niezależnego, który nie lęka się najpotężniejszego prezesa i najbardziej surowego przewodniczącego, roztropnego, który nie podpisuje z marszu wszystkich ustaw, ale też ich nie blokuje w głupi sposób, jeśli są one dobre dla obywateli. Chcemy prezydenta, a nie rezydenta, który kursuje pomiędzy pałacykiem w Wiśle a rezydencją w Juracie. Prezydenta, który wie czego chce, dla którego jedynym wyznacznikiem jest wola Polaków, który nie musi wręczać nominacji pod osłoną nocy, bo jest z nich dumny. (...). Prezydenta, który ma szacunek dla wszystkich, nie dla wybranych – dodawał szef ludowców.

– Jesteśmy gotowi stanąć do tych wyborów. Jesteśmy do tego przygotowani. Ci, którzy dzisiaj się będą wiecznie zastanawiać, spóźnią się po prostu – podkreślał Kosiniak-Kamysz. – Żeby wygrać wybory prezydenckie, nie wystarczy być dzisiaj kandydatem formacji politycznej. Trzeba być kandydatem w iście obywatelski sposób, szerokiego porozumienia. I do takiego szerokiego porozumienia chciałbym wezwać wszystkie siły polityczne, ale przede wszystkim zaprosić do takiego porozumienia naszych rodaków. Żebyśmy wspólnie podjęli to wyzwanie. Osobiście jestem do tego gotowy. Ale najpierw trzeba wykonać wysiłek, tak jak się udało z Koalicją Polską. Zjednoczyć różne środowiska. Zbudować nie w kontrze do jakiejś partii, ale coś ponad partyjnego, szerszego. Właśnie ruch obywatelski. Niektórzy sobie zadają [pytanie], czy może być kandydat należący do partii politycznych, a nawet jej lider. Czy on może się stać kandydatem obywatelskim? Oczywiście że może. Jeżeli partia jest sformułowana i koalicja w sposób obywatelski, a nie wodzowski. Zanim przystąpi się do wyborów i zgłosi się kandydata, trzeba podjąć wysiłek budowy, który za taką kandydaturą stanie. Bardzo proszę wszystkich o wsparcie. Jestem gotowy do debat, do dyskusji na opozycji o wyłonieniu kandydata. Jestem gotowy na współpracę z tymi wszystkimi środowiskami, które tak, jak my, chcą prezydenta niezależnego, odważnego, wszystkich Polaków – wskazywał polityk.

Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz w ogniu krytyki. Niewiarygodny powód

Źródło: DoRzeczy.pl / 300polityka.pl
Czytaj także