Spór o związki partnerskie. PSL ma ustawę o "osobie najbliższej"

Spór o związki partnerskie. PSL ma ustawę o "osobie najbliższej"

Dodano: 
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz
Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz Źródło: PAP / Piotr Nowak
Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział, że jego partia przedstawi projekt ustawy o "osobie najbliższej".

Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany w RMF o deklarację Lewicy dot. ponownego złożenia do Sejmu projektu o depenalizacji aborcji i konflikt z koalicjantem o sprawy światopoglądowe. – To jest medialny atak na nas, to jest oblewanie naszych biur farbami przez osoby związane z Lewicą. Posłowie wyrażają satysfakcję z takich demonstracji, również Ci z Koalicji Obywatelskiej – uznał.

PSL szykuje projekt

Odnosząc się do ustawy o związkach partnerskich, Władysław Kosiniak-Kamysz przekazał, że PSL pracuje nad ustawą o statusie osoby najbliższej, mającej m.in. ułatwiać dziedziczenie. – My jesteśmy bardzo pragmatyczną formacją i szukamy rozwiązań, które nie będą tylko heroicznie prezentowane, tylko mają szansę wejścia w życie. Zgłaszanie projektu w tym obszarze i liczenie, że prezydent Duda to podpisze, jest oszukiwaniem tych, wobec których składa się te propozycje. Będziemy mieli swój projekt w tym zakresie, który będzie dotyczył ułatwienia życia w zakresie dziedziczenia, dostępu do informacji medycznej – wskazał szef PSL.

Co istotne, nie jest wykluczone, że taka ustawa uzyskałaby podpis prezydenta. Andrzej Duda zapowiedział, że przepisy dot. wprowadzenia związków partnerskich zawetuje, jednak w przeszłości sam przyznawał, że pewne rozwiązania w tym zakresie mogłoby zostać rozważone. – Ja rozumiem, że są takie sytuacje, kiedy ludzie chcą sobie nawzajem pomagać. Kiedy ludzie chcą się nawzajem wspierać, chociażby poprzez możliwość uzyskiwania informacji w szpitalu (...). I tutaj w tym zakresie mogłoby być przygotowane jakieś rozwiązanie prawne. Ale nie po to, żeby było to pierwszym krokiem do wprowadzania w Polsce legalizacji małżeństw homoseksualnych, bo na ten kierunek ja się nigdy nie zgodzę – mówił w roku 2015, gdy walczył o pierwszą kadencję.

Z kolei w styczniu szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek stwierdził: "Mówił o tym prezydent, że tu pole kompromisu jest bardzo niewielkie i dotyczy statusu osoby najbliższej. Prezydent nie popiera związków partnerskich. Obawiam się, że będzie to bardzo radykalny projekt, bo rząd zapowiedział, że bazowym jest projekt Roberta Biedronia, który tak naprawdę wprowadza quasi-małżeństwa. I miałby to być pierwszy krok do adopcji przez pary homoseksualne w Polsce, a na to prezydent się nie zgodzi".

Czytaj też:
"To nie podlega dyskusji". Kosiniak-Kamysz o wspieraniu Ukrainy
Czytaj też:
Sawicki rozprawia się z "tolerancją" lewicy. "Innym już się nie należy"

Źródło: RMF 24
Czytaj także