W obecnym modelu ze składek na ZUS zwolnione są te osoby, które rocznie otrzymują pensję w wysokości ok. 143 tys. złotych, co stanowi 30-krotność średniej pensji. Ma to służyć zabezpieczeniu systemu, aby ZUS za kilkanaście/kilkadziesiąt lat nie był zmuszony wypłacać wielkich emerytur tym, którzy przez lata wpłacali największe składki.
W projekcie budżetu na 2020 rok zapisano zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, przez ten zabieg do budżetu w przyszłym roku ma wpłynąć 5,1 mld zł. Następnie rządzący jednak się wycofali z tych rozwiązań.
– Tak, tak budżet będzie zrównoważony. Poszukujemy innych rozwiązań, żeby poszukać tych 5 mld brakujących – stwierdził pełnomocnik premiera ds. Centrum Analiz Strategicznych Waldemar Paruch w rozmowie z Marcinem Fijołkiem w Poranku Siódma9.
Z jego słów wynika jednak, że Sprawa wydaje się wcale nie być przesądzona.
– Z tym że kwestia 30-krotności jeszcze nie jest przesądzona. Likwidacji, odejścia od niego. Nie ma pełnej decyzji – podkreślił Paruch.
Czytaj też:
Zmiany personalne i strukturalne w rządzie. Media: Jest kilka niespodzianekCzytaj też:
Marlena Maląg wchodzi do rządu. Będzie ministrem rodziny