Trybunał Sprawiedliwości UE ogłosił we wtorek, że to Sąd Najwyższy powinien zbadać niezależność Izby Dyscyplinarnej SN i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przechodzenia sędziów w stan spoczynku.
– Trybunał orzekł tego, czego się spodziewałem, czyli stwierdził, że nie jest właściwy do rozstrzygania spraw związanych z organizacją polskiego sądownictwa i przesunął tą piłeczkę z powrotem na polskie podwórko – ocenił Zbigniew Ziobro.
– To wielka porażka nadzwyczajnej kasty, tych wszystkich, którzy wierzyli, że ten wyrok sprawi, że Krajowa Rada Sądownictwa i nowe izby Sądu Najwyższego zostaną uznane za nielegalne w świetle prawa europejskiego – stwierdził w Sejmie minister sprawiedliwości.
Ziobro powiedział dziennikarzom, że "zgodnie konstytucją ostatecznym organem, do którego należy ostatnie słowo w sprawie ustrojowej organizacji sądownictwa w Polsce, jest Trybunał Konstytucyjny i on się na ten temat skutecznie wypowie".
Ogłoszone dzisiaj przez TSUE orzeczenie było odpowiedzią na pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego w sprawie m.in. statusu nowej Krajowej Rady Sądownictwa i Izby Dyscyplinarnej SN.
Czytaj też:
"Znakomite wystąpienie", "dużo nakłamał". Pierwsze komentarze po exposé