Pod koniec grudnia Ziobro pokazał dokumenty dotyczące losowania sędziego do rozpoznania wniosku w jego sprawie, które następnie zostało unieważnione i przeprowadzone ponownie. Zdaniem posła wylosowana pierwotnie sędzia "mogła wydać orzeczenie, które byłoby poza kontrolą sprawujących dziś władzę". Chodzi o przesłuchanie Ziobry przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie polityka na posiedzenie.
Komisja planuje przesłuchać go 31 stycznia 2025 r. Zdaniem Ziobry komisja ta działa nielegalnie, od momentu, w którym orzekł to Trybunał Konstytucyjny. Wobec tego w ocenie byłego ministra ciało to, określające siebie jako komisja, nie może wzywać kogokolwiek na przesłuchanie.
Ziobro: Kolejne manipulacje przy Sądzie Apelacyjnym
Polityk powiedział, że premier blokuje publikację orzeczenie TK w Dzienniku Urzędowym, co jednak nie odbiera orzeczeniu mocy wiążącej. Przypomniał orzeczenie TK z czasów przewodnictwa prezesa Rzeplińskiego, że władza wykonawcza ma obowiązek niezwłocznej publikacji wyroków.
W dalszej części konferencji Ziobro mówił o tym, że w jego sprawie doszło do manipulowania składami sędziowskimi, o czym szerzej mówił na poprzedniej wspomnianej konferencji. Nie zostały uwzględnione jego wnioski podważające bezstronność wylosowanej sędzi. Poseł powiedział, że taka nieprawidłowość może spotkać każdego obywatela.
Ziobro powiedział, że sędzia oddaliła wniosek jego pełnomocników, żeby posiedzenie w sprawie wyłączenia sędziego odbyło się w formule jawnej i zdecydowała, że rozpatrzy wniosek na posiedzeniu niejawnym. Na poparcie swoich twierdzeń Ziobro przytoczył fragmenty przykładowych orzeczeń SN i sądów okręgowych, które również rozpoznawały tego typu sprawy o wyłączenie sędziego.
Były minister sprawiedliwości powiedział, że skala patologii i nieprawidłowości, jaka ujawnia się każdego dnia w wyniku działań ministra Adama Bodnara jest coraz większa.