Nic nie poradzę, ale w sprawie nowej świeckiej religii, której sednem jest wiara w możliwość wpływu człowieka na zmianę klimatu, pozostaję niedowiarkiem.
Doceniam zgubną rolę ludzi w zatruwaniu planety, w tępieniu gatunków i niszczeniu lasów – ale co do klimatu...
Źródło: DoRzeczy.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.