Dzisiejszym gościem Bogdana Rymanowskiego w programie "Jeden na jeden" w TVN24 była premier Beata Szydło. Szefowa rządu przyznała, że od początku jej pracy było kilka momentów, w których zastanawiała się, "po co jej to wszystko było". Jak dodała, zawsze później myślała, że było warto. – Czasami mam dosyć, również w takich momentach, kiedy moi koledzy z rządu zbyt wiele mówią w mediach i potem musimy to odkręcać (...) Zawsze tak jest, kiedy praca jest intensywna, trudna, stresująca. Tak to jest na tym stanowisku, że czasami przychodzą momenty zmęczenia, zniechęcenia, ale ciągle mam wystarczającą ilość energii i pomysłów, żeby powiedzieć, że warto nadal robić to, co robię – stwierdziła.
Czytaj też:
Siła PiS? Realizacja obietnic wyborczych i spójność obozu władzy
Szydło: obowiązkiem polityków jest zrobienie wszystkiego, żeby ekshumacje przebiegły godnie
Premier odniosła się również do ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej oraz komentarzy niektórych polityków opozycji w tej sprawie. Według szefowej rządu, politycy nie powinni oceniać obecnie tej sprawy. – Po pierwsze dlatego, że to bolesne dla rodzin i trzeba uszanować uczucia tych ludzi, którzy przeżywają to najgłębiej i najmocniej, bo dotyczy to ich najbliższych (...) naszym obowiązkiem, polityków jest zrobienie wszystkiego, żeby ekshumacje przebiegły godnie i były uszanowane uczucia rodzin. To może stać się tylko wówczas, kiedy przestaną wykorzystywać ten akt do swoich interesów politycznych, do tego, żeby grać ekshumacjami politycznie – oceniła.
Czytaj też:
Ekshumowana para prezydencka spocznie w nowym sarkofagu
Szydło potwierdziła także, że w niektórych spółkach Skarbu Państwa dojdzie do zmian personalnych, ponieważ w niektórych miejscach trzeba uporządkować sytuację. – Kontrole cały czas trwają i w tej chwili te prace będą jeszcze przez dłuższy czas kontynuowane. W momencie, kiedy będzie zebrany wystarczający materiał, to te informacje, które będą mogły być podane do publicznej wiadomości, będziemy o nich mówić – dodała.