RADOSŁAW WOJTAS | Podczas pandemii koronawirusa chętniej wybieramy polskie produkty. Czy patriotyzm gospodarczy w nas zostanie, gdy strach już minie?
"Od rolnika bez pośrednika”, „Bezpośrednio od rolnika”, „Rolnik sprzeda warzywa”, „Mobilny warzywniak” – na Facebooku przybywa grup, w których Polacy oferująnaturalne, lokalne produkty. Z dostawą do domu albo do odbioru o umówionej porze, w umówionym miejscu. Niektórzy rolnicy i drobni handlarze oferują także wysyłkę kurierem. W ofercie ziemniaki, marchew, pomidory, włoszczyzna, jabłka, wiśnie, gruszki czy świeża mięta, ale też miody, jaja, wędliny.
Internetowe bazarki rosną ostatnio szybko. Do jednej z utworzonych w lutym facebookowych lokalnych grup z zachodniopomorskiego zapisało się już ponad 10 tys. ludzi.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.