"Na osiedlu przy ul. Grzesiuka w Warszawie rząd ma do dyspozycji 59 mieszkań. W wybudowanych w latach 90. lokalach mieszkali w przeszłości m.in. Leszek Miller jako minister pracy, Janusz Steinhoff, wicepremier w rządzie Jerzego Buzka, czy Lech Kaczyński, kiedy był prezesem NIK" – czytamy na łamach "Rzeczpospolitej".
Lokale pozostają w dyspozycji KPRM ministra Michała Dworczyka. I to właśnie na podstawie jego rozporządzenia - donosi gazeta - 33 mieszkania wynajęte zostały osobom, które nie zajmują kierowniczych stanowisk w państwie. Chodzi m.in. o parlamentarzystów i zwykłych pracowników administracji rządowej. Z oficjalnych informacji przekazanych gazecie przez Centrum Informacyjne Rządu wynika, że tylko 17 lokali zajmowanych jest zgodnie z ustawą przez osoby pełniące kierownicze funkcje. To trzech ministrów, dziewięciu podsekretarzy stanu i pięciu pracowników Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Warunki wynajmu jak na realia stolicy są wyjątkowo korzystne. Opłata za nie wynosi bowiem - dla osób ujętych w ostawie - 24,12 zł za mkw. miesięcznie, zaś dla osób spoza ustawy - 28,62 zł. Tymczasem średnia rynkowa stawka najmu wynosiła w Warszawie 54 zł za mkw. w lipcu.
Jak podkreśla dziennik, wątpliwości budzi to, czy można rozporządzeniem szefa KPRM zmieniać ustawę, która jasno określa, komu przysługują rządowe mieszkania.
Czytaj też:
Dworczyk wyszedł przed szereg? "To spotkało się z dużym zdziwieniem urzędników Andrzeja Dudy"Czytaj też:
"Czekamy na Pani głos oburzenia...". Brudziński odpowiada Mosbacher